Serialowi ulubieńcy o świętach
Grają w serialach, filmach i teatrze. Przez cały rok brakuje im choćby chwilki na złapanie oddechu. Właśnie dlatego Boże Narodzenie to dla nich czas szczególny. Wreszcie mogą się zatrzymać i pobyć z tymi, których kochają. Posłuchajmy, co mówią o swoich świętach...
Ostatnio była bardzo zabiegana. Tegoroczną Gwiazdkę i święta wykorzysta na to, by nacieszyć się towarzystwem najbliższych. Święta to dobry pretekst.
- Czekam na nie z utęsknieniem, bo miałam bardzo intensywny grudzień. Zaczęłam próby do spektaklu "Rewizor". Było też dużo pracy na planie "M jak miłość". W święta będę mogła odpocząć, zregenerować siły i w końcu zobaczę się z bliskimi. W tym roku zasiądę do stołu z babcią i rodzicami. Staramy się, żeby było spokojnie, miło, bez stresu. Lepiej nie kusić losu, bo - jak mówi staropolski przesąd - jaka Wigilia, taki cały rok. Rozmawiamy i cieszymy się swoim towarzystwem. Jeśli mamy ochotę, śpiewamy kolędy. Prezenty są najmniej ważne, zazwyczaj obdarowujemy się drobiazgami, aby symbolicznie zaznaczyć tę tradycję.
Kiedyś nie lubiła świątecznych przygotowań. Zmieniła jednak zdanie i dzisiaj nie może żyć bez wspólnej rodzinnej krzątaniny. W przyszłości chciałaby spędzać święta przy kominku w towarzystwie... gromadki dzieci.
- Był w moim życiu okres, w którym uciekałam przed przygotowaniami świątecznymi. Przełom nastąpił trzy lata temu i dziś wszyscy członkowie rodziny chętnie uczestniczą w szykowaniu świąt. Każdy działa w swoim tempie, w tle lecą kolędy, czasami gram na cymbałkach. W tym roku znowu usiądziemy do wigilijnego stołu i będziemy mogli rozpieszczać moją młodszą siostrę. Dobrze mieć takiego małego członka rodziny i patrzeć, jak cieszy się, wypatrując pierwszej gwiazdki na niebie i rozpakowując prezenty. Marzy mi się, żeby w przyszłości podczas Bożego Narodzenia siadać przy kominku i radować się świątecznym klimatem w towarzystwie gromadki dzieci, które wnoszą dużo radości i pozytywnego ducha.
Czeka na tegoroczne Boże Narodzenie z utęsknieniem. Będzie to dla niej bardzo specjalny czas. Tegoroczna Wigilia będzie wyjątkowa - spędzi ją bowiem z synem.
- Po raz pierwszy spędzę ten czas z moim synem. Zaczynam pisać nowy rozdział w życiu, wszystko się zmieni. Wspaniała sprawa. Wyjeżdżamy do dziadków, gdzie na pewno będzie bardzo rodzinnie i tradycyjnie. Usiądziemy do stołu obok wielkiej, pachnącej choinki, która zajmie pół pokoju. A skoro duża choinka, to dużo prezentów. Prawdopodobnie będziemy się o nie potykać przez całe święta.
Miał mnóstwo pracy (m.in. na planie komedii "Wkręceni"). Święta to doskonała sposobność, by wreszcie odsapnąć. Przy wigilijnym stole wspomina bliskich, którzy odeszli.
- Gdy byłem dzieckiem, uwielbiałem święta, uważałem że są magiczne. Czekałem na Boże Narodzenie z utęsknieniem, bo inaczej postrzegałem rzeczywistość, co innego mnie interesowało. Ale to się zmieniło, przeszedłem na drugą stronę barykady. Teraz święta kojarzą mi się przede wszystkim z trudnym momentem. Z roku na rok przybywa osób - wujków, dziadków, których już nie ma. Niby jest miło, ale kogoś brakuje i wkrada się smutek. Boże Narodzenie ratują dzieci, słodzą ten czas. Gdy widzę, jak się cieszą, zupełnie zapominam o troskach. Pierwsza gwiazdka na niebie, wypakowywanie prezentów i ich szczera radość - rewelacja!
Uwielbia pakować prezenty. Pół dnia spędza w otoczeniu kolorowych papierków i wstążek. To jej wigilijny raj. Lubi święta, bo to czas, który spędza bez pośpiechu.
- Wreszcie mogę nie zastanawiać się nad tym, gdzie zaraz będę musiała biec. W ciągu roku mam bardzo mało takich chwil z najbliższymi, więc z przyjemnością z nich korzystam. Podczas świąt możemy po prostu ze sobą pobyć, porozmawiać. I właśnie z tym - oprócz zapachu choinki i... mandarynek - kojarzy mi się Boże Narodzenie. Zanim przyjdą święta, trzeba się do nich przygotować. Od wielu lat moim obowiązkiem jest szykowanie wigilijnego stołu i dekoracja choinki. Gdy byłam dzieckiem, robiłam to z dziadkiem, a odkąd odszedł, pomagają mi inni członkowie rodziny. To chwila, w której wszyscy go wspominamy. Do kuchni nie zaglądam, bo nie ma takiej potrzeby. Mistrzynią w przygotowywaniu tradycyjnych potraw świątecznych jest moja babcia. Co roku nie mogę się doczekać momentu, w którym będę mogła zjeść pyszny barszcz z uszkami. Poza tym uwielbiam kapustę z grzybami i rybę po grecku. Od kilku lat zajmuję się pakowaniem prezentów. Spędzam pół dnia wśród ozdobnych papierów, wstążek i kokardek. To mój prywatny świąteczny rytuał.
Rozmawiał Kuba Zajkowski