Saleta już nie zatańczy!
W czwartym odcinku 11. edycji "Tańca z gwiazdami" odpadł Przemysław Saleta, któremu towarzyszyła Izabela Janachowska. Parę najniżej ocenili zarówno jurorzy, jak i telewidzowie. Czy zasłużenie?
O tym mogliśmy się przekonać, porównując ten występ z tańcem zaprezentowanym przez innych uczestników programu.
Na pierwszy ogień poszedł tym razem Artur Barciś, który wraz z Pauliną Biernat zatańczył foxtrota. Taniec nie wzbudził jednak wielkiego entuzjazmu. Iwona Pavlović oceniając ten występ stwierdziła: "Nie za wiele tego foxtrota, mało tu udanych kroków, lecz każdy twój występ w tym programie to perełka". Para zdobyła 31 punktów.
Jako druga na scenę wybiegła Julia Kamińska ze swym partnerem Rafałem Maserakiem. Para włożyła sporo wysiłku w przygotowanie do pasodoble, co docenili jurorzy, przyznali bowiem aż 40 punktów! Pochwałom nie było końca: Beata Tyszkiewicz zachwycała się wcieleniem Julii w rolę hiszpańskiej senority, a Iwona Pavlović zaznaczyła, że duet fantastycznie tańczył z rekwizytami, nie zapominając przy tym o prawidłowych ruchach rąk.
Nieco mniej pochwał dostali tym razem Olga Bołądź i Łukasz Czarnecki. Aktorka, która tydzień temu była zagrożona, zatańczyła tym razem foxtrota. Ubrana w zwiewną, bladoróżową suknię, choć potwornie zestresowana, zatańczyła znakomicie. Pochwalił ją za to Piotr Galiński, który dostrzegł delikatność i dobrą muzyczną interpretację. Para zyskała 36 punktów.
Przyszła kolej na najsłabszy zdaniem jurorów i widzów występ. Na scenie pojawił się Przemysław Saleta i Iza Janachowska. Niestety ich pasodoble nie było udane. Surowo ocenili go zwłaszcza Piotr Galiński i Iwona Pavlović, która powiedziała: "Nawet Beata tańczy szybciej niż ty!". Para uzyskała tylko 20 punktów.
Lepiej powiodło się Piotrowi Szwedesowi, który wraz z Anną Głogowską zatańczył tym razem foxtrota. Występ pochwaliła Beata Tyszkiewicz, stwierdzając, że gdyby duet tańczył na planie filmowym, obyło by się bez dubla. Jury nagrodziło parę 36 punktami.
Następnie na scenę wkroczyła najbardziej wesoła para tej edycji, czyli Katarzyna Grochola i Jan Kliment. Jak zwykle duet pokazał, że potrafi świetnie się bawić, zarówno na parkiecie, jak i poza nim. Owację publiczności wywołały odsłonięte nogi Kasi oraz... nagi tors Jana. Przyszła kolej na ocenę sędziowskiej czwórki. Zanim jednak Beata Tyszkiewicz wygłosiła swoją opinię, musiała uciszyć Iwone Pavlovic, która za wszelką cenę chciała jej przeszkodzić. Pomogło zwykłe: "Zamknij dziób", które skutecznie podziałało na Czarną Mambę. Dopiero wtedy Beata Tyszkiewicz mogła powiedzieć Kasi: "Nigdy w życiu nie odmawiasz sobie przyjemności i za to cię kocham!".
Przyjemności płynącej z tańca nie potrafi sobie też odmówić Oceana, która tańczyła foxtrota w duecie z Przemysławem Juszkiewiczem. Wokalistka zaskoczyła wszystkich próbą nauki języka polskiego! Para zyskała 39 punktów i... przychylność telewidzów.
Drugą parą, która zgarnęła cztery dziesiątki była w tym odcinku Ola Szwed i Robert Rowiński, którzy przygotowali pasodoble. Jurorzy nie mogli wyjść z podziwu, jak wiele udanych figur i żywego klimatu było w tej interpretacji.
37 punktów zyskali Katarzyna Glinka i Stefano Terrazzino, którzy zatańczyli foxtrota. Piękna aktorka usłyszała słowa uznania od Piotra Galińskiego, który powiedział: "Najbardziej podobała mi się poetyka tego tańca. Cieszę się, że z odcinka na odcinek twoja świadomość wzrasta".
Jako ostatni na scenę wkroczył w rytmie pasodoble Maciej Friedek, któremu towarzyszyła Blanka Winiarska. Niestety, ten występ nie należał do udanych. Zauważył to Piotr Galiński, który wytknął szereg poważnych błędów. Najistotniejszym z nich było... tańczenie nie do rytmu. Mimo to para zdobyła 23 punkty.
Po emocjonującym ogłoszeniu wyników stało się jasne, że program opuści tym razem Przemysław Saleta. Wynik skomentował on krótko: "Cóż, widoczne nie jest mi dane nauczyć się tańczyć".