Reklama

Rozpoczyna życie od nowa

Wygląda na to, że Ilona Ostrowska, dla której ostatnie wydarzenia związane z rozwodem były wyjątkowo trudne, znowu nabrała ochoty do życia i robi plany na przyszłość. A wszystko za sprawą pewnego mężczyzny.

Wypuścić powietrze i wrzucić na luz

Ilona Ostrowska długo nie mogła uwierzyć, że jej małżeństwo dobiegło końca. Nawet kiedy w prasie kolorowej ukazywały się zdjęcia jej męża, Jacka Borcucha, z młodziutką Olgą Frycz, wciąż wierzyła, że jest jeszcze dla nich szansa.

- Gdy żyje się w związku, można sobie wiele wybaczyć i wiele przetrwać. Tak robiły nasze babki i matki. W małżeństwie trzeba umieć iść na kompromis. Wiadomo, kiedy należy wypuścić powietrze i wrzucić na luz - tłumaczyła w jednym z wywiadów.

Nie mogła jednak zbyt długo ignorować rzeczywistości. W styczniu tego roku sądowo zakończyła trwające prawie osiem lat małżeństwo.

Reklama

Na szczęście, wbrew wcześniejszym obawom, udało się to bez większych trudności. Para ustaliła wszystkie warunki, a opieka nad córką Miłosławą przypadła aktorce.

Być może jednak rozwód nie przebiegłby tak gładko, gdyby Ostrowska nie znalazła wcześniej pocieszenia w ramionach innego mężczyzny.

Z niewielką pomocą przyjaciół

Podobno wszystko dzięki jej byłemu narzeczonemu, Tomaszowi Karolakowi. Ich miłość nie przetrwała, ale pozostała trwała przyjaźń. To on pocieszał przyjaciółkę po rozstaniu z mężem i to on starał się, by jak najczęściej wychodziła do ludzi.

Nie tylko załatwił jej rolę w przedstawieniu w swoim teatrze IMKA, ale też postarał się o "następcę" Borcucha. Namówił ją na spotkanie z młodym, 29-letnim reżyserem teatralnym, Krzysztofem Garbaczewskim, przez wielu uważanym za jednego z najzdolniejszych twórców młodego pokolenia.

Para szybko przypadła sobie do gustu, mimo że on jest młodszy od niej o dziewięć lat. Przed świętami Bożego Narodzenia wspólnie spędzili romantyczne wakacje na Karaibach, a po raz pierwszy oficjalnie pokazali się w styczniu tego roku na gali plebiscytu "Paszporty Polityki".

I wszystko wskazywało na to, że jest im ze sobą wyjątkowo dobrze. Podobno to związek na tyle poważny, że postanowili już nawet zamieszkać razem.

Najważniejsze to mieć nadzieję

W nieszczęściu Ostrowską pocieszał też Paweł Królikowski, jej serialowy mąż z "Rancza". Aktorzy przyjaźnią się od wielu lat, a Królikowski czuł się odpowiedzialny za małżeństwo koleżanki. Ponoć to on roztaczał przed Jackiem Borcuchem wizje rajskiego małżeńskiego pożycia i to on namówił go, by wziął ślub z Ostrowską.

Dzięki pomocy przyjaciół aktorka nie pozwoliła sobie więc na załamanie. Poza tym musi mieć siły, by wychowywać sześcioletnią Miłkę. Z pewnością pomaga jej też optymistyczne nastawienie do życia.

- Warto odnaleźć na dnie serca pokłady nadziei, że może być lepiej. Wierzę, że jeśli czegoś się pragnie, to nadejdzie - powiedziała niedawno. I po jej przypadku widać, że wiara czyni cuda.

Ewa Gassen-Piekarska

Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana telewizji w jednym miejscu!

Nie przegap swoich ulubionych programów i seriali! Kliknij i sprawdź!

TV14
Dowiedz się więcej na temat: Ilona Ostrowska | życia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy