Reklama

Respondek z Perłowym Mikrofonem!

"Wiecie co jest najgorsze? Nie przygotowałem mowy zwycięzcy... Nie wiem co powiedzieć" - Krzysztof Respondek nie spodziewał się wygranej w mistrzowskiej, finałowej edycji "jak Oni śpiewają". Ale to on zdobył w sobotę, 21 listopada 2009 roku, Perłowy Mikrofon, pokonując Agnieszkę Włodarczyk i Artura Chamskiego.

"To nie jest tak, że ja najlepiej śpiewam, po prostu ludzie mnie najbardziej lubią. Mam trzy wcielenia. Jestem w kabarecie Rak, gram w Barwach szczęścia i śpiewam. To jest piękne, że ludzie kochają wszystkie te wcielenia" - mówił tuż po ogłoszeniu werdyktu wzruszony laureat. Początek finałowego programu nie był jednak dla niego zbyt pomyślny.

Zanim na scenie pojawili się "najlepsi z najlepszych" (Ibisz), głos zabrali jurorzy. "Mam swojego faworyta, ale nie powiem, żeby Państwu nie sugerować" - w swoim stylu rozpoczęła Edyta Górniak. "Wszyscy mają wady" - "ostra jak brzytwa" Elżbieta Zapendowska nie zluzowała nawet w finałowym odcinku. Tylko Rudi Schuberth ujawnił swoje sympatie: "Według mnie to powinna być kobieta" - wycedził.

Reklama

Do kogo trafi "laur laurów" (Cichopek) - mieliśmy się przekonać dopiero za dwie i pół godziny. Jednak już na samym początku prowadzący show podali aktualne wyniki głosowania publiczności. "Każdy sms jest na wagę złota" - zachęcał Krzysztof Ibisz, informując, że na prowadzeniu jest Agnieszka Włodarczyk (36%), tuż przed Arturem Chamskim (35%) i Krzysztofem Respondkiem (29 %).

Zanim rozpoczęły się regulaminowe emocje, telewidzowie mogli zobaczyć występ niezwykłego kwintetu: Karolina Nowakowska, Laura Samojłowicz, Joanna Jabłczyńska, Joanna Liszowska i Patricia Kazadi wykonały mieszankę hiszpańskojęzycznych przebojów - latynoskie rytmy miały królować podczas pierwszej części finałowej edycji "jOś".

Każdy z finalistów miał do wykonania po dwa utwory. Dopiero wtedy odpaść miał jeden z trójki uczestników a pozostała na scenie dwójka między sobą miała rozegrać rywalizację o Perłowy Mikrofon.

Pierwszy zaśpiewał Artur Chamski, który wykonał przebój Ricky'ego Matrina "Livin' la vida loca". "To było godne finałowego odcinka otwarcie. Genialne. Genialne" - egzaltowała się Edyta Górniak, którą poparli pozostali jurorzy i Chamski otrzymał trzy "szóstki".

Nie inaczej było przy występie Agnieszki Włodarczyk, która zaśpiewała "Bailamos" Enrique Inglesiasa. "Ciekawe czy Ela będzie wspierać?" - zagadnął Ibisz. "Wspieram" - lakonicznie odparła Zapendowska. Nie zawodziła jednak Edyta Górniak: "To była uczta. Jesteś mistrzynią i zasługujesz na wygraną". Włodarczyk zgarnęła komplet punktów (Rudi Schuberth chciał nawet dać 7 "oczek") i spokojnie mogła obserwować wyczyny Krzysztofa Respondka.

Ten zaprezentował się w piosence "Desperados" z repertuaru Antonio Banderasa w oryginalnym tłumaczeniu (piosenkę kończył wers: "Oddaj swój głos na numer 5, desperados" ). "Najbardziej podobały mi się brwi Krzysia, jak z domu spokojnej starości" - Elżbieta Zapendowska skomentowała krótki filmik, który poprzedził występ Respondka. "Myślałam, że to będzie smutne pożegnanie, ale chyba nie dacie nam się smucić. Ale zabawa!" - dodała Górniak, a cała trójka jurorów jak jeden mąż wyskandowała "sześć, sześć, sześć"...

Tymczasem na prowadzenie głosowania wyszedł Artur Chamski (35%), którego fani wysłali więcej sms-ów, niż zwolennicy Respondka (33%) i Włodarczyk (32%). Widzów czekała zaś druga "runda", w której finaliści zmierzyć się mieli z piosenkami Michaela Jacksona.

Po przerwie pierwszy na scenie pojawił się Artur Chamski... w towarzystwie trzech pięknych pań: Oli Szwed, Patricii Kazadi i Karoliny Nowakowskiej. Razem zaprezentowali mieszankę przebojów "króla popu". "To supergrupa, która będzie nas bawiła także w Sylwestra" - zapowiedział Ibisz i dodał, że Artur Chamski za ten występ nie będzie oceniany.

Za chwilę finalistów czekało nie lada wyzwanie. W piosenkach Michaela Jacksona zmierzyć się mieli bowiem nie tylko z ich melodyką, lecz także rytmiką. "Jeszcze w tym programie nie tańczyłem" - lekko strapiony Respondek zwierzył się przed wykonaniem "Beat It". "Krzysiu, było niestety troszkę pod dźwiękiem, króciutkie staccata, chwilami było niedociągnięte, ale... ogólnie było wspaniale" - trzasnęła Górniak. "Ale nóżka Edycie chodziła. Mnie też" - ratował sytuację Schuberth, ale Zapendowska także wychwyciła nieczystości Respondka i dała aktorowi "tylko" 5 punktów, który wrócił na ostatnią pozycję głosowania publiczności. Włodarczyk i Chamski zaczęli wyraźnie mu "odjeżdżać".

Agnieszka Włodarczyk wykonała utwór "The Way You Make Me Feel". "Agniesiu, jesteś do zjedzenia. Wyglądasz tak, że musiałam starać się nie myśleć o tym, o czym... Zaśpiewałaś też pięknie" - Edyta Górniak była pod wrażeniem. "To jest kostium, którego nigdy bym nie założyła, ale dla Michaela wszystko..." - usprawiedliwiała się Włodarczyk. Także na Zapendowskiej jej występ zrobił wrażenie: "Dzisiaj podobasz mi się wyjątkowo, nie wiem dlaczego. Bardzo dobry występ. Myślę, że zasłużyłaś na finał" - "zapunktowała" jurorka. A widzowie od razu zareagowali - "wszystko się zmienia jak w kalejdoskopie" (Ibisz) - i Włodarczyk już była liderką głosowania.

Ostatni piosenkę Jacksona wykonał Artur Chamski, któremu trafiło się "Black and White". "Artur, dobrze się czujesz w takich 'majkelowych' numerach" - powiedziała Zapendowska. "Podobają mi się dzisiaj u ciebie elementy tańca. To daje kompletny obraz" - dodał Rudi Schuberth. Noty? Sześć, sześć, sześć...

To było jednak za mało, by awansować do ścisłego finału, w którym znaleźli się: Krzysztof Respondek i Agnieszka Włodarczyk. Finałowa para zaprezentowała po dwie polskie piosenki - wykonania znane z wcześniejszych programów z ich udziałem. Respondek zaśpiewał "Zabiorę cię" zespołu Kancelaria oraz "O, Ela" grupy Piersi, z kolei Włodarczyk zaprezentowała "Daj mi tę noc" z repertuaru Boltera oraz "Odkryjemy miłość nieznaną" Alicji Majewskiej.

"Rudi, czyj głos zabrałbyś na bezludna wyspę?" - Krzysztof Ibisz podpytał jurora. "Jak na bezludną wyspę, to kobitkę! Chyba wypowiedziałem się jednoznacznie" - odparł Schuberth. "Jednoznacznie - obydwoje" - dodała Zapendowska, a Edyta Górniak pisnęła na pożegnanie: "Kochani, jesteście siebie warci".

Zanim jednak poznaliśmy laureata na scenę weszła sama Edyta Górniak, która wykonała "It's a Man's Word" z repertuaru Jamesa Browna. "Edytko, kochamy cię, to było piękne" - ze łzami w oczach zakończył Ibisz. "Nawet najpiękniejsza chwila musi mieć swój koniec" - dodał za chwilę pożegnalnie prowadzący "jOś". Na scenie pojawili się Agnieszka Włodarczyk i Krzysztof Respondek.

"Panie i Panowie, mam zaszczyt ogłosić, że Perłowy Mikrofon wręczy... perła naszego programu - Edyta Górniak" - Krzysztof Ibisz stopniował napięcie nie gorzej niż Hubert Urbański w "Milionerach". "A Perłowy Mikrofon trafi do rąk... Krzysztofa Respondka!".

"Zawsze wierzyłem, że wygram ten program, bo jestem człowiekiem wierzącym" - powiedział laureat tuż po wybrzmieniu utworu "Show must go on". Więcej show już jednak nie będzie...

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Wiem | show | Agnieszka Włodarczyk | Jak oni śpiewają | mikrofon
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy