Reklama

Reporter w głębi duszy

Był korespondentem z punktów zapalnych na całym świecie. Teraz jest szefem flagowego programu informacyjnego TVP - "Wiadomości". - Łatwiej mówić o świecie, jeśli samemu widziało się wszystko z bliska - przyznaje Piotr Kraśko.

"Tele Tydzień": Czy kierowanie "Wiadomościami" to dla pana szczególne wyróżnienie? Odczuwa pan stres, napięcie?

Piotr Kraśko: - Przede wszystkim czuję ogromne zobowiązanie. Z ostatnich badań wynika, że dla 24 proc. Polaków 'Wiadomości' są głównym źródłem informacji o kraju i świecie. Codziennie zastanawiamy się, które z kilkudziesięciu wydarzeń przedstawić widzom, a powiedzieć możemy nie więcej niż o dziesięciu. W jaki sposób najlepiej o nich opowiedzieć, wyjaśnić kulisy i ich konsekwencje? Dla mnie bez wątpienia to największe zawodowe wyzwanie.

Reklama

Nieobcy jest jednak panu reportaż. Nie kusi pana, by znów być w centrum wielkich wydarzeń?

- Znam wspaniałych dziennikarzy telewizyjnych, którzy pracę zaczynali w radiu i wciąż przyznają, że w głębi duszy czują się radiowcami. Myślę, że podobnie jest z reporterami.

- Być może zdarzy mi się kiedyś do tego wrócić, tak jak rok temu, gdy wyjechałem do Japonii relacjonować to, co działo się po przejściu tsunami. Dla dziennikarza telewizyjnego to bezcenne doświadczenie. Łatwiej mówić o świecie, jeśli zna się go nie tylko z relacji innych osób, ale samemu widziało się wszystko z bliska.

Ile osób pracuje w redakcji?

Prowadzący i reporterzy, których widzą państwo na ekranie, to tylko część zespołu. Są jeszcze producenci, wydawcy, researcherzy, operatorzy, montażyści, realizatorzy wizji, światła i dźwięku. To wielki zespół, który codziennie pracuje, by widz o 19.30 mógł zobaczyć 'Wiadomości'.

Obowiązki szefa "Wiadomości" nie kolidują z pańskim programem "Na pierwszym planie"?

- Przeciwnie. Wieczorna rozmowa w 'Na pierwszym planie' jest często dopełnieniem informacji, które przedstawiliśmy w serwisie.

A sezon ogórkowy to dla pana mit czy rzeczywistość?

- Od dawna taki sezon nie istnieje. Przyznam, że najbardziej niepokoję się, jeżeli wcześnie rano dzień wydaje się wyjątkowo spokojny - zazwyczaj później wydarza się coś dramatycznego.

Zdarza się panu nie czytać gazet, nie oglądać telewizji, nie śledzić serwisów informacyjnych?

- Może pana zaskoczę, ale nie. Nawet jeśli jestem gdzieś daleko, gdzie brak polskiej telewizji, zawsze istnieje internet.

Z Piotrem Kraśko rozmawiał Artur Krasicki.

Tele Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Piotr Kraśko | dusz | reporterzy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy