Reklama

Renata Kaczoruk: Konsumpcjonizmowi trudno się oprzeć

W moim życiu panuje zasada minimalizmu - mówi Renata Kaczoruk. Modelka podkreśla, że nie gromadzi przedmiotów użytkowych, a ubrania chętnie oddaje swoim siostrom. Nie pije także butelkowanej wody, aby nie przyczyniać się do nadmiernej produkcji plastikowych opakowań. Gwiazda nie ukrywa jednak, że dawniej opieranie się konsumpcyjnemu stylowi życia przychodziło jej z mniejszym trudem.

W moim życiu panuje zasada minimalizmu - mówi Renata Kaczoruk. Modelka podkreśla, że nie gromadzi przedmiotów użytkowych, a ubrania chętnie oddaje swoim siostrom. Nie pije także butelkowanej wody, aby nie przyczyniać się do nadmiernej produkcji plastikowych opakowań. Gwiazda nie ukrywa jednak, że dawniej opieranie się konsumpcyjnemu stylowi życia przychodziło jej z mniejszym trudem.
Renata Kaczoruk twierdzi, że nie przywiązuje się do rzeczy i chętnie oddaje je, gdy przestaną być dla niej użyteczne /Andras Szilagyi /MWMedia

Konsumpcjonizm, rozumiany jako nadmierne przywiązanie do dóbr materialnych, uważany jest za jedno z największych zagrożeń społecznych XXI wieku. Renata Kaczoruk jest przeciwniczką takiego stylu życia i zapewnia, że nabywanie kolejnych rzeczy nie stanowi dla niej źródła szczęścia i życiowego spełnienia. Zdaje sobie jednak sprawę z tego, że odmówienie sobie pewnych przyjemności nie zawsze jest łatwe.

- To jest trudne oprzeć się konsumpcjonizmowi. Kiedyś było mi łatwiej, ale wciąż panuje w moim życiu zasada minimalizmu, nie mam specjalnie dużo rzeczy w swoim domu - mówi modelka agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Reklama

Kaczoruk twierdzi, że nie przywiązuje się do rzeczy i chętnie oddaje je, gdy przestaną być dla niej użyteczne. Ubrania i buty oddaje swoim siostrom, które mają podobne jak ona sylwetki i noszą ten sam rozmiar odzieży. Modelka zaznacza, że mało które elementy garderoby czekają w jej szafie na sezon, w którym znów będą modne. Jej minimalistyczne podejście do życia ma również wymiar ekologiczny.

- Nie piję wody butelkowanej, przede wszystkim w plastikowych butelkach, czasem zdarza mi się używać szkła, ale staram się, jeżeli mogę, jednak pić naszą bardzo dobrą, oczyszczoną kranówkę - wyznaje Kaczoruk.

Modelka podkreśla, że woda w polskich kranach jest bardzo dobrej jakości, można ją więc pić bez obaw, nawet bez przegotowania. Niegdyś, faktycznie, kranówka mogła nie spełniać wszystkich wymogów czystości, obecnie jednak jej jakość nie budzi zastrzeżeń. Gwiazda przypomina też, że picie wody wodociągowej sprzyja ochronie środowiska.

-  Wiele innych rzeczy, które nas otaczają, sprzęty, których używamy, jedzenie, które konsumujemy, powietrze, którym oddychamy, to ma realny wpływ na nasz organizm, a woda, którą sprowadzimy z innego regionu czy nawet państwa, na pewno nie przysłuży się naszemu zdrowiu w takim stopniu, w jakim zniszczy środowisko - opowiada Kaczoruk.

Momentem, w którym gwiazda podjęła decyzję o zaprzestaniu spożywania butelkowanej wody, był pobyt w japońskim mieście Kyoto. W jednej z tamtejszych świątyń modelka dostrzegła butelkę wody francuskiego producenta i zwróciła uwagę na trasę, jaką produkt ten musiał przebyć z Francji do Japonii. Renata Kaczoruk ma nadzieję, że woda jest produkowana na miejscu przez lokalnego przedstawiciela francuskiej firmy, w przeciwnym razie jej kupno łamie zasady ekologicznego stylu życia.

- Wtedy zrobiło to na mnie ogromne wrażenie, że transportujemy wodę, którą mamy w kranie, która jest łatwo dostępna, w tak odległe miejsca i używamy samochodów, palimy benzynę, a więc wykorzystujemy zasoby, które topnieją na naszych oczach i beztrosko popijamy wodę w Japonii czy na Karaibach - podsumowuje gwiazda.

Newseria Lifestyle/informacja prasowa
Dowiedz się więcej na temat: Renata Kaczoruk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy