Pomoże wybrać "Supermodelkę"
Startuje nowy program "Supermodelki". O główną nagrodę - kontrakt w elitarnej agencji modelek w Nowym Jorku - powalczy 25 pięknych kobiet.
"Szukamy następczyń naszych supermodelek Ani Jagodzińskiej, Anji Rubik czy Małgosi Beli. Wymagania są spore" - zapowiada prowadząca program Agnieszka Maciąg.
Najsłynniejsza polska modelka lat 90. wyznaje, że zdecydowała się poprowadzić ten program, "by po wielu latach pracy podzielić się swoim doświadczeniem".
W skład jury w "Supermodelkach" wejdą: Dorota Wróblewska - pomysłodawczyni programu, właściciel agencji modelek Maciej Lisowski, Katarzyna Sokołowska - choreograf i reżyser pokazów mody oraz zawodowy łowca talentów James Ransom. Maciąg twierdzi, że nie będą zbyt surowi.
"Jury składa się z kompetentnych i życzliwych osób. Będzie jednak reprezentowało świat, który modelkę zatrudnia, więc musi być wymagające. Ja będę po stronie dziewczyn, ponieważ sama przeszłam drogę, którą one dopiero zaczynają" - stwierdza.
Była modelka zdradza, że przed uczestniczkami programu stoi wiele wyzwań.
"Czeka je na przykład pozowanie do różnego typu zdjęć: mody, beauty czy reklamy. W tej pierwszej modelka może być bardziej kreatywna, pokazać swój pomysł na prezentację strojów. W tej ostatniej - wręcz przeciwnie, musi dokładnie spełnić oczekiwania klienta. Umiejętność poruszania się po wybiegu sprawdzimy podczas pokazu mody, ale czeka je również... pozowanie dla artysty malarza do portretu. Dziewczyny spotkają się też z trenerem gwiazd, który pokaże im, jak dbać o sylwetkę. Chcemy je nauczyć, jak zdrowo się odżywiać i dbać o siebie, dlatego do jednego z programów zaprosimy dietetyka. Jestem przeciwniczką drastycznego odchudzania się i myślę, że należy w tym temacie edukować dziewczyny jak najwcześniej" - opowiada Maciąg.
Modelka dobrze pamięta swój pierwszy casting.
"Usłyszałam w radiu wiadomość, że jedna z największych agencji modelek w Nowym Jorku poszukuje w Polsce dziewczyn. Postanowiłam spróbować. Zgłosiło się ich wówczas aż pięć tysięcy, wiele z nich to były prawdziwe piękności. Mimo mojego wzrostu, poczułam się wtedy... bardzo mała. Był niepokój, ale też radość, ponieważ udało mi się ten kontrakt wygrać. Zaskoczyło mnie to, że dziewczyny potrafiły mówić sobie miłe rzeczy, wspierać się, kolegować ze sobą. Nie jest prawdą, że w świecie mody nie ma przyjaźni" - przekonuje.
Maciąg jest zdania, że w ciągu ostatnich 20 lat nastąpiły drastyczne zmiany w świecie mody.
"Na pewno bardzo zmienił się dla nas, Polek. Kiedy ja zaczynałam, wyjazd za granicę był wielkim problemem. Teraz świat jest dla nas bardziej przystępny. Choć zmienia się moda, a co za tym idzie zapotrzebowanie na inny typ urody niż kiedyś, to jednak wymagania wobec modelek nie zmieniły się: nadal muszą być szczupłe, wysokie, posiadać odpowiednie rysy twarzy i wykazać się kreatywnością. Co ciekawe, kiedy dziś oglądam najnowsze zdjęcia Anji Rubik i Lindy Evangelisty sprzed 20 lat widzę, że moda ciągle inspiruje się przeszłością" - kończy modelka.
Z Agnieszką Maciąg rozmawiała Anna Janiak.
Więcej czytaj w magazynie "Tele Tydzień"