Reklama

Paweł Małaszyński: Ma dość!

Ma dość, rezygnuje z gry w serialu. Czeka na naprawdę ciekawą propozycję roli. Ale nie będzie siedział bezczynnie...

Fanom "Lekarzy" pewnie trudno będzie sobie wyobrazić serial bez najważniejszej męskiej postaci - dr. Maksa Kellera. Czas jednak zacząć ćwiczyć wyobraźnię - Paweł Małaszyński pojawi się jedynie w pierwszym odcinku czwartego sezonu. I na dodatek umrze. To spory szok dla widzów, ale nie dla tych wszystkich, którzy znają aktora. Już bowiem od dawna mówił, że jest zmęczony graniem bohatera, który tak się od niego różni i chyba go nawet nudzi... Podjął jedyną słuszną decyzję i zrezygnował z roli.

- Moja przygoda z tym serialem się skończyła. Na razie nie mam ochoty angażować się w nowy projekt. Zagrałem wprawdzie nieduże role w "Jacku Strongu" z Marcinem Dorocińskim oraz w debiucie Weroniki Migoń "Facet (nie)potrzebny od zaraz", ale to tyle. Robię sobie długą przerwę - zapowiedział.

Reklama

Skąd taka decyzja? I czy oznacza, że Małaszyński całkowicie rezygnuje z aktorstwa? - Nie, jasne że nie. Ale nie mam ciekawych propozycji, a nie chcę marnować czasu na projekty, które mnie nie interesują. Nigdy nie walczyłem za wszelką cenę o podtrzymanie popularności. Mam teatr i tym żyję - mówi. To nie pierwsza przerwa w jego karierze. Już raz nie pracował (nie licząc spektakli w teatrze) przez dwa lata. - Ludziom wydawało się, że gram we wszystkim. Prawda jest taka, że te produkcje powstawały na przestrzeni kilku lat, ale światło dzienne ujrzały w jednym czasie. Dlatego było mnie za dużo. Wtedy podjąłem świadomą decyzję o zniknięciu z ekranu. Tym bardziej że propozycje trafiały się miałkie. Do powrotu przekonał mnie dopiero scenariusz "Skrzydlatych świń", o kibicach piłkarskich - opowiada.

A potem wpadł w machinę filmową, nie zawsze wybierając najlepsze z możliwych ról ("Ciacho", "Weekend"). Ale teraz nie aktorstwo jest dla niego najważniejsze.

Doszedł do wniosku, że czas poświęcić się swojej wielkiej pasji - muzyce. I to nie na pół gwizdka, jak dotąd. Razem z chłopakami z Białegostoku, z którymi gra w zespole Cochise (nazwę wybrano na cześć jednego z wodzów Apaczów), nagrał właśnie trzecią studyjną płytę. Ukaże się 10 lutego, w dziesiątą rocznicę istnienia zespołu. Nosi tytuł "118" i zawiera trzynaście utworów.

Małaszyński tak tłumaczy ten tajemniczy tytuł: - Przez ostatnie dwa lata dużo czasu spędzałem w podróżach i hotelach, gdzie między innymi powstawały w mojej głowie pomysły na piosenki. W dziwny i niewyjaśniony, jakby zaplanowany z góry sposób, trafiałem za każdym razem do pokoju z numerem 118. Pomyślałem, że to znak.

Teraz więc będzie jeździł po kraju z koncertami. I choć wciąż ma tremę przed wyjściem na scenę, wynagradzają mu ją nieporównywalne z niczym innym emocje, jakie towarzyszą występom. Jego nazwisko to wabik przyciągający tłumy. - Wiele osób nie wierzyło, że dam radę śpiewać, i przychodziło na koncerty po to tylko, żeby zobaczyć, jak zaliczam wpadkę - śmieje się. Ale są też tacy, którzy znają wszystkie teksty i razem z nim śpiewają. To dla niego spełnienie młodzieńczych marzeń.

- Od dziecka oglądałem dokumenty o zespołach muzycznych, zaczytywałem się w biografiach. To mnie fascynowało. Nawet nie mając jeszcze zespołu, prowadziłem bardzo urozmaicone życie rockandrollowe - opowiada.

Ale nie oznacza to, że wciąż marzą mu się wszelkie używki i tłumy groupies czekające na niego po koncertach. Zresztą, te ostatnie łatwo by nie miały - musiałyby najpierw skutecznie zneutralizować żonę, Joannę Chitruszko, która zwykle z nim jeździ w trasy. Nie, z Pawła Małaszyńskiego dziś raczej mocno ustatkowany rockandrollowiec. Chociaż od czasu do czasu pojawia się pewien żal... - Czasami, jak rozmawiamy z chłopakami, to myślę sobie: szkoda, że nie spotkaliśmy się w tym składzie 15 czy 20 lat temu. Bo nie wiadomo, co by z tego wyszło. Ale z drugiej strony też jest niewiadoma, czy dalej byśmy istnieli jako zespół. Jesteśmy już przecież facetami pod czterdziestkę - mówi.

A co to jest 40 lat? Rolling Stonesi razem mają prawie 300 i to im w niczym nie przeszkadza!

Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana telewizji w jednym miejscu!

Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!

To i Owo
Dowiedz się więcej na temat: Paweł Małaszyński | Paweł
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy