Paulina Krupińska: Ważna lekcja życia
Piękna kobieta, mama dwójki wspaniałych dzieci i szczęśliwa żona od początku marca współprowadzi "Dzień Dobry TVN". - Nigdy wcześniej nie pracowałam na żywo. Wymaga to czujności, refleksu i przygotowania – mówi Paulina Krupińska.
Jak się pani odnajduje na planie programu "Dzień Dobry TVN"?
Paulina Krupińska: - To największe wyzwanie w moim dotychczasowym życiu zawodowym! Wywołuje duży stres, a jednocześnie ekscytację, że mogę się z nim zmierzyć. Cieszę się, że zaufano mi, dając tę propozycję.
Jak pani łączy pracę z życiem rodzinnym?
- Często mnie ludzie o to pytają, sądząc, nie wiedzieć czemu, że na nagrania przyjeżdżam z gór. A przecież my mieszkamy w Warszawie! Tu dzieci chodzą do przedszkola, tu pracuje mój mąż (Sebastian Karpiel-Bułecka, przyp. red.), no i ja. Jak każda zabiegana mama muszę godzić obowiązki. (...)
Rodzina ogląda panią w telewizji?
- Dorośli owszem, jeśli mają czas. Dzieci są jeszcze za małe. Co prawda Tosia (5 l.) widziała mnie parę razy i zainteresowało ją to, ale dla Jędrka (3 l.) jest jeszcze za wcześnie. (...)
Co myśli pani o czasie, w którym teraz żyjemy?
- Okoliczności, w jakich się znajdujemy, sprawiły, że mamy teraz okazję bardziej dostrzec potrzeby naszych bliskich, powiedzieć sobie coś ważnego. To dobra lekcja dla naszych sumień i serc, która niesie nadzieję na przyszłość.
Rozmawiała Jolanta Majewska-Machaj