Reklama

Pan Am - serial o stewardessach

Jeśli myśleliście, że latanie to bułka z masłem - przygotujcie się na szok! Załoga pokładu srebrzystego Boeniga codziennie będzie przeżywać przygody mrożące krew w żyłach.

"Pan Am" to nowy, fascynujący serial, w którym zdążył się już zakochać cały świat. Dlaczego? Bo pokazuje, jak żyje się w chmurach - czyli bardzo wysoko, na pokładzie samolotu pasażerskiego ogromnie dziś popularnej lini Pan Am (Pan American World Airways).

W dodatku - w latach 60., gdy latanie wielu z nas wydawało się czymś naprawdę niebezpiecznym. Ale do rzeczy...

Oto kapitanem nowiuteńkiego samolotu linii Pan Am, Boeinga 707 Clipper Majestic, zostaje pewny siebie Dean Lowrey (Mike Vogel). Drugim pilotem jest Ted Vanderway (Michael Mosley).

Reklama

Niestety! Znika wszelki ślad po szefowej stewardes, Bridget Pierce. Jej zastępczynią zostaje seksowna brunetka o bystrym, kocim spojrzeniu - uchodząca za wielką ekscentryczkę Maggie Ryan.

Grająca ją Christina Ricci, zapytana, dlaczego właśnie "Pan Am", odpowiada: - Bo od dawna chciałam zagrać w serialu, a do tej pory pojawiałam się tylko w epizodach. Marzyło mi się coś większego...

Jak się okazuje, już same przygotowania do roli Maggie były dla Christiny niezwykłą przygodą.

- Pomagała nam nasza producentka Nancy Hult Ganis, która w latach 60. także była stewardessą Pan Am. Opowiadała, czego od nich oczekiwano. Uczyłyśmy się też poruszać i prezentować w kostiumach, bo kiedy człowiek zakłada taki mundur, kompletnie zmienia się jego sposób myślenia o tym, jak się rusza i wygląda - opowiada aktorka.

A wygląda, trzeba to przyznać, niezwykle apetycznie... Nie tylko zresztą Maggie, lecz także inne pracujące na pokładzie Majestica dziewczyny - francuska piękność Colette Valois (Karine Vanasse), żądna przygód Kate Cameron (Kelli Garner), która jest też szpiegiem CIA, i jej młodsza siostra Laura (Margot Robbie), która dopiero co uciekła z własnego ślubu.


Ricci nigdy nie uważała, że jest ucieleśnieniem seksapilu. - Jeśli jednak ktoś bardzo chce mówić o mnie, że jestem seksowna, nie mogę mu tego zabronić - żartuje.

Czy praca na planie serialu zmieniła podejście aktorki do latania? Nie, bo - w przeciwieństwie do wielu z nas - nigdy się go nie bała. - Zmieniła za to mój stosunek do personelu pokładowego. Teraz wiem, ile wysiłku wkładają w to, byśmy mogli komfortowo podróżować - przyznaje szczerze.

I rzeczywiście - w przeddzień inauguracyjnego lotu oficer wywiadu Richard Parks poprosi Kate o zamianę paszportu Rosjanina Conrada Sabela na nieważny. Wkrótce okaże się, że Sabel jest... agentem MI6. Zupełnie jak James Bond. Uwaga, proszę zapiąć pasy. Startujemy!

MAM/MSZ

Tele Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: przygody
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy