Reklama

Omenaa Mensah napisała o życiu w Polsce

Jak wygląda życie czekoladowej kobiety w Polsce, dowiemy się z nowej książki Omeny Mensah. W "Gorzkiej czekoladzie" gwiazda telewizji pisze o wyboistej drodze, którą musiała pokonać, by w końcu osiągnąć sukces.

Już na pierwszy rzut oka widać, że w żyłach Omeny Mensah płynie egzotyczna krew. Ciemna karnacja, kocie oczy, mocno kręcone włosy. Jej ojciec jest Ghańczykiem, a matka Polką. "Moje pełne imię i nazwisko to Amma Omenaa Yea Ware-Mensah. Każda część coś oznacza. Imię Amma jest po mojej babci, która urodziła się w sobotę. Omenaa - to imię dawnej ghanijskiej królowej. Oznacza kobietę zaradną, przedsiębiorczą. Urodziłam się w czwartek stąd - Yea. Ware - to część imienia mojego ojca, a Mensah to nazwisko z rodziny Ashanti. W dowodzie jest to skrócone do Amma Omenaa Mensah" - wyjaśniała w rozmowie z PAP Life prezenterka TVN-u.

Reklama

Gwiazda bardzo aktywnie wspiera projekty związane z tolerancją, edukacją i współpracą Polski z Afryką. Napisanie książki o tym, jak radziła sobie ze swoją innością, mieszkając nad Wisłą, wpisuje się w strategię, którą obrała.

"Gorzka czekolada" to nie do końca lektura sielankowa. Na kartach książki znajdujemy chociażby taki fragment: "Czuję je na sobie zawsze, wszędzie, gdzie się pojawiam. Natarczywe spojrzenia i ciekawość. (...) Są rzeczy, do których kolorowa dziewczyna w Polsce musi po prostu przywyknąć, inaczej zwariuje. (...) Pół biedy, jeśli jest to tylko dyskretne przyglądanie się. (...) Im mniejsza miejscowość, tym atrakcja większa. Na porządku dziennym jest pokazywanie dziwadła palcami, czasem rzucane w przestrzeń zaczepki, głupie uwagi".

Co pomogło Omenie w zaakceptowaniu swojej odmienności. Między innymi to, że jej ojciec (studiował na Akademii Medycznej we Wrocławiu i jest kardiochirurgiem w Londynie) wychowywał ją w dużym poczuciu własnej wartości. "Zawsze chciał, żebym była dumna ze swojego koloru skóry. No i jestem dumna. To widać w moim zachowaniu. Na przykład kiedyś na Facebooku zamieściłam zdjęcie, na którym stoję przy tablicy miejscowości Murzynowo" - powiedziała PAP Life.

Mieszkając w Polsce, spotkała się też z wieloma miłymi sytuacjami. Oto jedna z anegdot, którą opowiedziała PAP Life: "Gdy wróciłam do fryzury afro, w Warszawie na ulicy zaczepiła mnie nieznajoma staruszka. 'Och, pani Omeno, a gdzie pani kupiła taką ładną perukę?' - zagaiła. 'Wie pani, nie kupiłam, takie mam włosy' - odrzekłam. 'Ojej, naprawdę? No to super!' - zareagowała na to babcia".

Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Omenaa Mensah
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy