Nie żyje John Reilly
Nie żyje gwiazda oper mydlanych John Reilly. Aktor zyskał międzynarodową sławę dzięki roli m.in w serialu "General Hospital".
John Reilly urodził się 11 listopada 1936 roku w Chicago. Karierę rozpoczął od występów w takich produkcjach jak "Death Valley Days", "The Bionic Woman", "Gunsmoke".
Pierwszą rolą w produkcji telewizyjnej była postać Jamiego Brewstera Juniora w westernie "A Man Called Shenandoah".
W 1983 roku otrzymał angaż w kliku odcinkach "Dallas", a kilka miesięcy później dostał rolę życia - dołączył do obsady telenoweli "General Hospital". Przez prawie 11 lat wcielał się w Seana Donely.
Po pożegnaniu się z produkcją z sukcesem kontynuował karierę. Pojawił się m.in. w "Beverly Hills, 90210" (zagrał ojca Kelly Taylor), "Melrose Place", "Mortal Kombat: Porwanie".
Większe role dostał w serialach "Passions" oraz "Sunset Beach".
Ostatni raz na ekranie widzowie mogli go zobaczyć w 2013 r. w spin-offie "General Hospital", czyli "General Hospital: Night Shift".
O śmierci aktora poinformowała na Instagramie jego córka Caitlin Reilly.
John Reilly zmarł w sobotę, 9 stycznia, w wieku 84 lat. Nie podano przyczyny śmierci.