"Natasza musi nad sobą pracować"
Janusz Józefowicz - choreograf, aktor, scenarzysta i reżyser. Czy rzeczywiście jest tak, jak mówią niektórzy, że skupiając się tylko na sobie, niszczy solową karierę swojej żony Nataszy Urbańskiej i "kopie jej artystyczny grób"?
Ze względu na popularność musicalu "Metro", którego był pomysłodawcą i głównym autorem, Józefowicz zyskał w naszym kraju niezaprzeczalny status gwiazdy. Z Nataszą Urbańską stanowią jedną z najbardziej medialnych par w Polsce.
"Wszystkim, z którymi pracuję, staram się zawsze uświadomić, że to co robimy jest wymierne. I że musimy być profesjonalni, aby myśleć o prawdziwej zawodowej karierze" - mówi Józefowicz z rozmowie z "Vivą!".
"Natasza jest w tej chwili gotowa do podejmowania największych artystycznych wyzwań. Nadszedł czas, żeby szła własną drogą" - dodaje.
Reżyser ma tu na myśli solową płytę Urbańskiej, która ma ukazać się jesienią. Jednak pytanie o to, czy podobają mu się jej piosenki, kwituje śmiechem, mówiąc: "Najważniejsze, że jej się podobają".
"Nie wtrącam się w to, co robi, właśnie dlatego, że mamy zupełnie inny gust muzyczny" - przyznaje.
Józefowicz sam jest obecnie zaangażowany w projekt sfilmowania legendarnego musicalu "Metro". Dlaczego akurat teraz, po ponad 1300. przedstawieniach zamierza to zrobić?
"Marzy mi się zrobienie czegoś zamkniętego, skończonego, absolutnego" - zdradza "Vivie!".
Artysta przyznaje też, że Urbańska nie dostanie roli w jego filmie "z marszu ale - podobnie jak inni aktorzy - weźmie udział w castingu".
"Natasza ma wszystkie atuty, o jakich tylko artystka musicalowa może pomarzyć. Umie śpiewać, tańczyć, grać. Poza tym jest bardzo piękna i kamera ją kocha".
Po chwili Józefowicz dodaje, że mimo wszystko Natasza "musi ciągle nad sobą pracować. Wybrała zawód, w którym nic nie jest dane raz na zawsze".