Reklama

Namiesza w "M jak miłość"

Jego bohater Artur już niedługo nieźle namiesza w "M jak miłość". Najpierw zaproponuje Małgosi pracę, a potem bardzo się do niej zbliży...

"Tele Tydzień": Co łączy Artura z Małgosią (Joanna Koroniewska)?

Sambor Czarnota: - Poznali się we Włoszech, gdzie razem pracowali. Na pewno spędzali też wspólnie urocze chwile, bo innych nie można spędzać w takim miejscu jak Rzym. Ewidentnie mają do siebie sentyment. Artur przyjedzie do Polski i zaproponuje Gosi prowadzenie programu telewizyjnego, a ona przyjmie tę propozycję.

Co to za program?

- O ogrodach znanych ludzi, które Małgosia będzie aranżowała na nowo pod okiem kamery. Pierwszą gwiazdą w programie będzie znana dziennikarka Anita. Gra ją Anna Popek.

Reklama

Już kilka razy grałeś Włocha.

- Ale Artur jest Polakiem! Od początku tak miało być, dlatego z przyjemnością przyjąłem tę propozycję. Owszem, ma w sobie dużo z południowca, dobrze mówi po włosku, jest uśmiechnięty i towarzyski, czym przyciąga kobiety, ale pochodzi z Polski. Kilka razy grałem Włochów, do dziś pamiętam, jak się nazywają, ale już z tym skończyłem. Nigdy więcej obcokrajowców (śmiech).

Przyciąga kobiety? Małgosię też...

- Każda kobieta potrzebuje komplementów, chce się uśmiechać. Tymczasem Małgosia jest znudzona monotonią, która zdominowała jej życie. Dom, praca, dziecko, dom, praca - ile tak można wytrzymać? W jej związku z Tomkiem (Andrzej Młynarczyk) źle się dzieje, wkroczyła tam rutyna. Artur jest dla niej powiewem świeżości, wprowadza ożywienie w jej codzienność. Z tego, co słyszałem, coś się będzie między nimi działo.

Czyli niewykluczone, że Małgosia i Artur będą razem?

- Wydaje mi się, że to całkiem możliwe. Jej mąż może być trochę zazdrosny. Nawet nie chodzi o Artura, tylko o reakcję Małgosi. Jak się w towarzystwie mojego bohatera uśmiecha, jak jej się błyszczą oczy, że stara się dobrze wyglądać. Widać, że ucieka myślami z domu. To wszystko może być dla Tomka przykre.

Jeśli Włochy, to jedzenie. Gotujesz?

- To moja druga pasja obok aktorstwa! Preferuję kuchnię fusion. Łączę różne smaki, uprawiam improwizację kontrolowaną. Czasami przeglądam książki kucharskie, coś zapamiętam, zainspiruję się w restauracji. Bardzo lubię wykorzystywać kolendrę, imbir, trawę cytrynową i mleko kokosowe. W kuchni jestem apodyktyczny i nie znoszę sprzeciwu.

Musisz mieć w sobie domieszkę włoskiej krwi!

- Nic mi o tym nie wiadomo (śmiech). Dziennikarze często pytają mnie o to, czy Sambor to imię węgierskie, czy ukraińskie. Tymczasem okazuje się, że to imię starosłowiańskie. Tak nazywał się książę pomorski. Jego znaczenie pochodzi z połączenia słów - sam w borze - i oznacza kogoś samotnie walczącego.

Z Samborem Czarnotą rozmawiał Kuba Zajkowski

Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana polskiej telewizji w jednym miejscu!

Nie przegap swoich ulubionych programów i seriali! Kliknij i sprawdź!

Więcej czytaj w magazynie "Tele Tydzień"

Tele Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Sambor Czarnota | M jak miłość
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy