Najlepsze seriale roku
Zanim 22 lutego usłyszymy słowa "and Oscar goes to?", 11 stycznia najpoważniejsza rozgrzewka przed oscarową galą - 66. ceremonia rozdania Złotych Globów. Zamiast jednak prognoz filmowych, proponujemy prognozy telewizyjne. Kto wyjdzie ze statuetką w ręce, a kto będzie musiał udać radość z powodu triumfu kolegi?
Już same nominacje do Złotych Globów to doskonały barometr, zwłaszcza dla producentów, które seriale czas zakończyć. Już rok temu zabrakło w najważniejszych rozgrywkach "Gotowych na wszystko". W tym roku nie ma "Chirurgów" czy "Zagubionych". Czy ten sam los spotka za rok styczniowych triumfatorów?
2008 rok, jak i poprzedni, należał do serialu "Mad Men", który uznano za najlepszy serial dramatyczny, a grającego główną rolę Jona Hamma za najlepszego aktora. Czy w 2009 roku powtórzy ten sukces? Jest to bardzo prawdopodobne, zwłaszcza że "Mad Men" zdobył w sierpniu statuetkę Emmy. Serial wymyślony przez Matthew Weinera to historia rozgrywająca się w latach 60. XX wieku w pewnej agencji reklamowej. Główny bohater - Don Draper to dyrektor kreatywny agencji. Ukazując życie Dona i jego pracowników, "Mad Men" portretuje czasy gwałtownych przemian w Ameryce tamtego okresu.
Jednak na drodze do szczęścia dziecku Weinera mogą stanąć produkcję większych telewizji, jak "In Treatment" HBO, "Dr House" telewizji Fox czy "Dexter" Showtime'u. Dwa ostatnie tytuły już od kilku lat pojawiają się w wyścigu po Złotego Globa. Rola cynicznego lekarza zapewniła Hugh Laurie kolejną nominację w kategorii najlepszego aktora. Statuetki pewnie nie dostanie, bo na swoim koncie ma już dwie. Szanse ma natomiast Jonathan Rhys Meyers za rolę Henryka VIII, któremu rok temu się nie udało. Może drugą serią "Dynastii Tudorów" przekona do siebie krytyków? Choć konkurencję ma mocną, bo wśród nominowanych jest świetny Michael C. Hall, który w "Dexterze" gra seryjnego zabójcę w nocy, w dzień - analityka krwi w policyjnym laboratorium. Rok temu przegrał z Hammem, więc może teraz dziennikarze przyszykowali nagrodę dla niego?
Trudniej wytypować triumfatorki nadchodzącej gali. Sporą szansę ma Sally Field, dwukrotna laureatka Oscara, która za rolę Nory Walker w serialu "Bracia i siostry" zdobyła już nagrodę Emmy. Może więc dołączy do koleżanki z planu - Calisty Flockhart, która Złotego Globa na swoim koncie już ma. Jednak aktorzy to mocny punkt "Mad Men" i możliwe, że właśnie w tych kategoriach serial zwycięży. Jeśli statuetki nie dostanie Hamm, to triumfować może jego koleżanka z pracy - January Jones.
W poczekalni czekają jeszcze aktorzy komediowi. America Ferrera wygrała już jako "Brzydula Betty", więc jest nikła szansa na powtórzenie tego sukcesu. Ten rok zdecydowanie należał bowiem do "Rockefeller Plaza 30", serialu ukazującego kulisy powstawania popularnego telewizyjnego programu. W sierpniu statuetki Emmy powędrowały do Aleca Baldwina i Tiny Fey. Czy już w styczniu będą trzymać Złotego Globa? W walce muszą jednak zmierzyć się z "Californication" i Davidem Duchovnym oraz "Trawką" i Mary - Louise Parker.
W kategorii mini seriali odkryciem tego roku jest zdecydowanie produkcja Toma Hanksa, który po "Kompanii braci" i II wojnie światowej przenosi się do XVIII wieku w Stanach Zjednoczonych w "Johnie Adamsie". Paul Giamatti w roli prezydenta USA już zdobył nagrodę Emmy, teraz pewnie czeka na Złotego Globa. Podobnie jak świetna Laura Linney w roli jego żony. W kategoriach aktorskich w mini serialach w tym roku sporo znanych i uznanych nazwisk. Linney będzie musiała zmierzyć się m.in. z Judi Dench, która w "Cranford" gra pannę Matty Jenkyns, mieszkankę angielskiego miasteczka z lat 40. XIX wieku. A na Złotego Globa ma też ochotę Susan Sarandon czy Shirley McLaine. Podobnie sytuacja wygląda wśród aktorów - Ralph Fiennes, Kevin Spacey, Tom Wilkinson, Kiefer Sutherland. Najwidoczniej gdy poziom i jakość seriali wzrasta , ochotę na przygodę z mini seriami nabierają nawet najwięksi.
Który serial okaże się najlepszym mijającego roku? Przekonamy się już 11 stycznia.