Reklama

Muzyka to jej pasja

Uczestnicy programu mogą liczyć na jej wsparcie. Dobrze pamięta, jak sama stawała przed jury.

"Kurier TV": Jaka jest twoja definicja programu "Must be the music. Tylko muzyka"?

Paulina Sykut: - Jest najlepszy! Choćby ze względu na formułę, jakiej nie mają inne programy muzyczne. U nas można prezentować własną twórczość. Oczywiście nikt nie broni przychodzić z coverami, ale głównie przedstawia się swoje kawałki. Inne programy są jedynie odtwórcze.

- Druga sprawa, to że ludzie są u nas nietuzinkowi, bo dla takich jest tu miejsce. Nie muszą się bać swojej inności, bo w tym programie właśnie takich szukamy.

Czy zgadzasz się ze wszystkimi ocenami jurorów?

Reklama

- Oczywiście są czasami takie werdykty, z którymi nie do końca się zgadzamy. To się zdarza, ale teraz mam do tego trochę inne podejście. Uczestniczyłam we wszystkich przesłuchaniach, więc rozumiem, że czasami jury musi być bezlitosne. Każdy zespół ma tylko kilka minut, by się zaprezentować i czasami nie udaje im się wykorzystać tego czasu tak, jakby chcieli.

- Z drugiej strony, jeśli ktoś jest gotowy do wystąpienia na scenie, przejdzie dalej. A jeśli nerwy wezmą górę? Cóż, w show-biznesie nie ma miejsca dla ludzi, którzy nie radzą sobie ze stresem.

Czy praca przy tym programie pochłania wiele energii?

- Pewnie, że tak. Czasami siedzimy tu od rana do nocy, ale jest to bardzo przyjemne przekazywanie energii. Nie można by było pracować w tej branży, gdyby się tego po prostu nie kochało. Poza tym przecież niczego się nie wyrzekam. Muzyka to moja pasja, więc fakt, że jestem w show, sprawia mi wielką frajdę.

Każdy zespół ma szansę, żeby się tobie spodobać, czy masz jakieś określone preferencje muzyczne?

- Czekam na wszystkie fajne zespoły. Osobiście nigdy nie byłam fanką ciężkiej muzyki, a okazało się, że nawet taka potrafi mnie porwać. Trafiają się tu takie perełki, że nagle zachwycam się muzyką heavy-metalową. Każdy gatunek muzyczny może mi się spodobać, jeśli jest ciekawie przedstawiony. Jurorzy też oceniają przede wszystkim wartość artystyczną, niezależnie od ich osobistych upodobań.

A jakiej muzyki słuchasz po pracy?

- W domu, trochę na przekór, słucham spokojnych brzmień symfonicznych i jazzowych. Chyba tak dla wyciszenia, odpoczynku.

Sama stałaś kiedyś po drugiej stronie, wystąpiłaś w "Idolu". Czy przez to lepiej rozumiesz uczestników?

- Dopiero teraz widzę, że nie byłam gotowa na 'karierę'. Do występów trzeba mieć dużą świadomość siebie, dojrzałość, żeby umieć otworzyć serce w ciągu kilku minut trwania piosenki.

Z Pauliną Sykut rozmawiała M. Pawłowska.

Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana telewizji w jednym miejscu!

Nie przegap swoich ulubionych programów i seriali! Kliknij i sprawdź!

Kurier TV
Dowiedz się więcej na temat: Paulina Sykut-Jeżyna | pasje | uczestnicy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy