"Mroczna epoka Mroczków"
"Mroczkowie stali się dla mnie pewnym symbolem. Mroczna epoka Mroczków, to się narzuca" - tak Jan Nowicki w wywiadzie dla "Przeglądu" podsumował "całą tą serialową hałastrę".
Nowicki, który na zakończonym nieco ponad tydzień temu festiwalu w Gdyni otrzymał nagrodę dla najlepszego aktora, ponownie zaatakował serialową młodzież.
"Oglądałem w telewizji przeniesiony z Teatru Narodowego spektakl Narty Ojca Świętego w reżyserii Piotra Cieplaka. Patrzyłem sobie na Janusza Gajosa i myślałem sobie: K...a, czy ktoś widzi, jak on gra? Czy Mroczek, Cichopek i cała ta serialowa hałastra widzą, co ten facet robi ze swoją rolą? Przecież tego, co on pokazuje w ciągu minuty, oni nie zrobią w ciągu całego życia" - porównuje Nowicki.
To nie pierwszy atak wybitnego aktora, który w ubiegłym roku jako pierwszy ostro potraktował gwiazdy "M jak miłość": "Nie mylcie tego z aktorstwem. To bylejakość".
"Któryś z nich nawet do mnie kiedyś zadzwonił, żebym dał im spokój. Powiedziałem mu: bardzo przepraszam, ale tak mi się pan jakoś nawinął, a poza tym pan jest, zdaje się, studentem politechniki, to nie powinno to pana boleć. Bo gdyby to dotknęło zawodowego aktora, to mógłby czuć się dotknięty, ale taki Mroczek nie ma prawa do oburzenia" - kończy Nowicki.