Reklama

Michał Wiśniewski wydał oświadczenie. Nie przyznaje się do zarzutów

"Szanowni Państwo, nazywam się Michał Wiśniewski i choć czarny kolor świetnie komponuje się z czerwonym, prosiłbym o niezasłanianie mojej twarzy paskiem" - napisał we wtorek na Facebooku wokalista i juror programu "Twoja Twarz Brzmi Znajomo". Jest on oskarżany przez prokuraturę o zaciągnięcie w 2006 roku pożyczki w SKOK w Wołominie w wysokości 2,8 miliona złotych, której miał nie spłacić.

"Szanowni Państwo, nazywam się Michał Wiśniewski i choć czarny kolor świetnie komponuje się z czerwonym, prosiłbym o niezasłanianie mojej twarzy paskiem" - napisał we wtorek na Facebooku wokalista i juror programu "Twoja Twarz Brzmi Znajomo". Jest on oskarżany przez prokuraturę o  zaciągnięcie w 2006 roku pożyczki  w SKOK w Wołominie w wysokości 2,8 miliona złotych, której miał nie spłacić.
Michał Wiśniewski na planie programu "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" /Paweł Wodzyński /East News

"Zarzut dotyczy doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej w Wołominie w kwocie 2 800 000 zł" - powiedziała we wtorek prokurator Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.

Prokuratura oskarża Michała Wiśniewskiego

"W celu uzyskania pożyczki podejrzany przedłożył nierzetelne pisemne oświadczenie o swoich dochodach, które znacznie zawyżył, a także podał nierzetelne dane dotyczące dochodów poręczyciela - ówczesnej żony podejrzanego" - tłumaczyła.

Wskazała, że w rezultacie Michałowi W. w 2006 roku została udzielona pożyczka 2,8 miliona złotych, której nie spłacił.

Reklama

Po zakończonych czynnościach prokurator Skrzeczkowska przekazała PAP, że W. nie przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia. Wobec wokalisty zastosowano dozór. Prokurator nałożył również zakaz kontaktowania się z określonymi osobami oraz zakaz opuszczania kraju z zatrzymaniem paszportu.

Za zarzucany czyn może mu grozić do 10 lat więzienia.

Michał Wiśniewski nie przyznaje się do zarzutów

"Do postawionych mi, zgodnie z prognozami mediów, zarzutów nie przyznałem się. Ja rozumiem, że media potrzebują wypełnić kontentem swój program lub rubryki, ale wydaje mi się, że jesteście na tyle inteligentnymi ludźmi i zdajecie sobie sprawę, iż publikacjami już wydaliście wyrok. Nie wystarczy napisać "grozi mu", aby większość odczytała to jednoznacznie. Mnie uczono, co również padło przy czynnościach procesowych w prokuraturze, że postawienie zarzutów oznacza podejrzenie popełnienia przestępstwa, po czym po dochodzeniu zostanę lub nie postawiony w stan oskarżenia" - Michał Wiśniewski napisał w oświadczeniu, opublikowanym we wtorek na Facebooku.

"Oskarżenie kogoś nie przesądza o winie, bo o tym może orzec jedynie Sąd, a na szczęście są niezawisłe Sądy. Proszę również nie pozbawiać mnie konstytucyjnego prawa do obrony, jak i nie pomijać faktu, że postępowanie sądowe jest dwuinstancyjne - wyrok musi najpierw zapaść, a później się uprawomocnić. Dopiero po ostatniej instancji można mówić o winie i karze. Ja tę karę od mediów dostałem już dziś, mimo tego, że czuję się absolutnie niewinny. Ale jak powiedział Mark Twain, 'pogłoski o mojej śmierci są grubo przesadzone'" - dodał piosenkarz.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Michał Wiśniewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama