Reklama

Michał Piróg: Zarabiałem ciałem

Michał Piróg podkreśla, że w pełni akceptuje swoje ciało, a dodatkowo jest ono narzędziem jego pracy, więc nie wstydzi się go pokazywać. Jego zdaniem wszelkie kompleksy i zahamowania nie działają dobrze na naszą psychikę. Dlatego też tancerz radzi wszystkim, by odrzucili stereotypy, przełamywali tematy tabu i głośno mówili o swoich potrzebach.

Michał Piróg podkreśla, że w pełni akceptuje swoje ciało, a dodatkowo jest ono narzędziem jego pracy, więc nie wstydzi się go pokazywać. Jego zdaniem wszelkie kompleksy i zahamowania nie działają dobrze na naszą psychikę. Dlatego też tancerz radzi wszystkim, by odrzucili stereotypy, przełamywali tematy tabu i głośno mówili o swoich potrzebach.
Nie możemy się wstydzić swojego ciała - przekonuje Michał Piróg /VIPHOTO /East News

Niedawno na instagramowym profilu Piróga pojawiło się zdjęcie, do którego tancerz pozuje bez bielizny, tylko w białym podkoszulku i w ciężkich butach. Szybko okazało się, że to część kampanii "Nie wstydź się" - zainicjowanej przez dwumiesięcznik "Replika". Fotka została opatrzona komentarzem: "Zawsze się zastanawiałem, czy faktycznie to taki problem rozebrać się przed innymi. Powiem tak, jest jakiś w tym stres, ale ja się pytam czemu? W czasach, kiedy kreowany jest model idealnego wzorca, sami wpadamy w kompleksy z kolejnych powodów. Czas się chyba wyzwolić".

Reklama

- Dla mnie jako osoby, która się wychowywała w teatrze, w teatrze tańca, cielesność jest czymś, czym się zarabia. My zarabiamy ciałem, my musimy to ciało znać, musimy je dotykać, musimy się nim bawić, musimy je lubić, a to bardzo otwiera. Nie możemy się go wstydzić, nie możemy się wstydzić potrzeb, które są naturalne. Musimy tylko zachowywać kręgosłup moralny, ale seksualność i podejście do seksu jest czymś bardzo ludzkim. Nasze ciało jest czymś, co jest piękne na różne sposoby - mówi agencji Newseria Michał Piróg.

Jego zdaniem ludzie bardzo często wstydzą się swojego ciała i go nie akceptują. Mają wiele kompleksów, widzą tylko niedoskonałości i boją się negatywnych ocen, dlatego też nie chcą go pokazywać. Są też przekonani, że zbyt odważne zdjęcia czy stylizacje przez resztę społeczeństwa mogłyby być uznane za wulgarne i niestosowne.

- Wychowywani jesteśmy w takim przeświadczeniu, że cielesność, nagość, seksualność jest tematem tabu i grzechem. Co jest grzechem? Jeżeli nawet ktoś religijnie podchodzi do tego, to pewnie religijnie się zgodzi, że to ciało zostało stworzone przez Boga, jeżeli już chcemy tak rozmawiać. Czy on się mylił? Ale jeżeli to nas zacznie blokować, to się zaczynają inne problemy, z głową, w relacjach - tłumaczy Piróg.

Newseria Lifestyle/informacja prasowa
Dowiedz się więcej na temat: Michał Piróg
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy