Martyna Wojciechowska została wyrzucona z przedszkola
Martyna Wojciechowska już jako czterolatka manifestowała swoją niezależność, co czasami przysparzało jej problemów. Z okazji rozpoczęcia roku szkolnego popularna podróżniczka i dziennikarka zdradziła na Instagramie, że bardzo szybko została wyrzucona z przedszkola, bo podobno się "nie asymilowała".
Z okazji 1 września Martyna Wojciechowska zrobiła prezent swoim fanom i opublikowała na Instagramie swoje zdjęcie z dzieciństwa. Widzimy na nim niespełna 4-letnią dziewczynkę w bardzo szczególnym dniu...
"Tak wyglądał mój dumny wymarsz z domu na pierwszy dzień w przedszkolu. Niedługo później zostałem z niego... wyrzucona. A w zasadzie poproszono rodziców, żeby mnie już nie przyprowadzali, bo się 'nie asymiluję'. Faktycznie, nie potrafiłam robić wszystkiego na gwizdek: jeść, spać, bawić się. Jak widać moja niepokorna natura ujawniła się dość wcześnie" - napisała pod fotografią Martyna.
Po czym z przeszłości przeszła do teraźniejszości. "A naszym dzieciom w tych trudnych czasach pandemii życzę samych wspaniałych dni w szkole, nowych przyjaźni i kreatywnych nauczycieli, którzy rozbudzą w najmłodszych ciekawość świata, chęć do nauki, otwartość i tolerancję" - zwróciła się do najmłodszych.
Tym zdjęciem i wpisem Wojciechowska urzekła swoich obserwatorów. "Z perspektywy nauczycielki mogę powiedzieć, że z tych niepokornych dzieci, które od początku manifestują swoją odrębność, zwykle wyrastają niezwykli ludzie, co potwierdza twój przykład" - napisała jedna z fanek Martyny. "Najpiękniejszych dusz nie da się włożyć w ramy" - skomentowała inna.
Obserwatorom podróżniczki nie umknęło też to, że jako dziecko miała ciemne włosy.
Jeśli chodzi o dalsze tory jej edukacji, Wojciechowska uczęszczała do Szkoły Podstawowej nr 306 im. ks. Jana Twardowskiego w Warszawie, a następnie ukończyła stołeczne Liceum Ogólnokształcącego im. Jose Marti. Później studiowała zarządzanie i marketing w Wyższej Szkole Zarządzania Warszawie.