Marta Ścisłowicz nie lubi planować
Podczas zeszłorocznego urlopu tańczyła sambę w Rio de Janeiro, w tym roku być może poleci do Indii. Ale Marta Ścisłowicz odpocznie dopiero w grudniu, bo całe lato spędzi na planie m.in. "M jak miłość". W nowych odcinkach serialu jej bohaterka umówi się na randkę z Jankiem!
Poczułaś się już na planie "M jak miłość" jak w domu?
Marta Ścisłowicz: - Na początku bywałam tam nieregularnie, bo miałam mało dni zdjęciowych. Teraz pojawiam się częściej. Bardzo mnie to cieszy, zwłaszcza że zazwyczaj kręcimy w Falenicy, gdzie jest spokój i cisza. Mogę wyjść do parku i nacieszyć się słońcem.
Podobno twoja bohaterka Olga zacznie spotykać się z Jankiem?
- Rzeczywiście, w pewnym momencie zbliżą się do siebie, spróbują zbudować normalną, damsko-męską relację - będą randki, nieśmiałe próby pocałunków. Jednak jak to się zakończy, nie wiem. Mam nadzieję, że nadal będzie między nimi spore napięcie, bo to po prostu ciekawe.
Olga raczej nie byłaby w stanie funkcjonować w spokojnym, poukładanym związku...
To prawda, jest dziewczyną z charakterem. I, moim zdaniem, dobrze, by taka pozostała. Gdy włoży się ją w jakiś schemat, straci cały swój urok. Stabilizacja w życiu mojej bohaterki mogłaby obedrzeć ją z wyjątkowości. Wszyscy mówią, że połączenie temperamentów Olgi i Janka jest ciekawe i niech tak pozostanie. Niech jak najdłużej robią dwa kroki do przodu i jeden w tył.
Całe lato spędzisz na planie "M jak miłość". Kiedy będziesz miała czas na urlop?
- Jeśli wszystko dobrze się ułoży, przepracuję wakacyjne miesiące, a na urlop pojadę w grudniu. Mam teraz zdjęcia do "M jak miłość", "Lekarzy" i "Blondynki", a w zanadrzu dwie ciekawe propozycje serialowe. Bardzo mi to odpowiada. Latem jestem w Polsce, pracuję, ciesząc się jednocześnie z pogody, natomiast zimą uciekam gdzieś, gdzie jest cieplej.
Dokąd wybierasz się w tym roku?
- Marzę o tym, by odwiedzić Indie, Maroko, Meksyk, Stany Zjednoczone... To wyprawy, które wymagają dużo wolnego czasu i pieniędzy, więc zobaczymy, co z tego wyniknie. Na razie niczego jeszcze nie zorganizowałam, bo nie lubię skrupulatnie planować sobie życia. Gdy w ubiegłym roku wybieraliśmy się z narzeczonym do Brazylii, musieliśmy się oczywiście przygotować, ale często działaliśmy pod wpływem chwili, impulsu. Tak też było ostatnio, kiedy polecieliśmy do Izraela. W piątek kupiliśmy bilety, a w poniedziałek byliśmy w Tel Avivie. To był cudowny urlop, zwłaszcza że jestem miłośniczką turystyki gastronomicznej.
Rozmawiał Kuba Zajkowski.
Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!