Maria Niklińska: Dwie ciąże naraz
- Mam duszę obieżyświata i poszukiwacza przygód - zdradza nam Maria Niklińska, która w wolnym czasie podróżuje. Na razie jednak nigdzie się nie wybiera, bo czeka ją sporo nowych wyzwań zawodowych. W tym roku aktorka bardzo nas zaskoczy!
Ciąża Nicole, którą gra pani w "Na Wspólnej", staje się coraz bardziej widoczna. Jak wspomina pani te zdjęcia z... brzuszkiem?
- Wspaniale! Zdałam się pod tym względem na panie od kostiumów, które pilnowały, by wyglądało to wiarygodnie i apetycznie. Ciąża to stan szczególny dla kobiety, a tak się złożyło, że... były w nim jednocześnie dwie moje serialowe bohaterki - i Agata w "Klanie" i właśnie Nicole! W przypadku Agaty rzecz się potoczyła dramatycznie, straciła dziecko. Miejmy nadzieję, że dla Nicole los okaże się bardziej łaskawy i doczeka się szczęśliwego rozwiązania.
A co z jej mężem, Mikołajem (Krzysztof Wieszczek), którego z początku nie zachwyciło to, że ma zostać ojcem...
- Teraz już się cieszy (uśmiech)! To bardzo żywiołowy duet - ona pełna wigoru, on postrzelony, ale zawsze się jakoś dogadują i żyją w zgodzie. Teraz przygotowują się do powiększenia rodziny, wspólnie coś planują, kupują, remontują - istna sielanka!
Niebawem jednak zakłóci ją przybycie pewnego gościa...
- Owszem, ze Stanów przyleci Betty, matka Nicole, no i się zacznie! Okaże się, że jest to kobieta nieobliczalna, a przy tym nadużywa alkoholu i przysparza na każdym kroku problemów. Wizyta ta ujawni dramatyczny wątek w życiu Nicole, wyjaśniając poniekąd powody jej "ucieczki" do Europy i próbę ułożenia sobie życia z dala od toksycznej mamuśki. Ich wzajemne relacje są dalekie od typowych, budzą pytanie - kto tu właściwie jest dzieckiem, a kto rodzicem?
Jak pani się współpracuje z Joanną Trzepiecińską, która gra tę kontrowersyjną mamę?
- Gramy ze sobą nie pierwszy raz, wcześniej występowałyśmy razem w dwóch spektaklach. Nigdy bym jednak nie przypuszczała, że spotkamy się w układzie matka - córka, i to w dodatku tak toksycznym. Mam nadzieję, że ta relacja będzie poruszająca dla widza, a to również zasługa aktorskiego kunsztu i doświadczenia Joasi oraz tego, że się lubimy i rozumiemy, co ważne w naszym zawodzie.
Poza rolami w "Na Wspólnej" i "Klanie" zagrała pani kluczową, jak się okazało, postać Anki w serialu "Na krawędzi". Czy będzie kontynuacja?
- Szykuje się druga część, aczkolwiek nie zapadła chyba jeszcze ostateczna decyzja w tej sprawie. Scenariusz jest w trakcie pisania i z tego, co wiem, historia Anki zmierza w naprawdę zaskakującym kierunku. Chociażby z tego powodu nie mogę się już doczekać, kiedy ruszą zdjęcia.
Jakie są inne pani zawodowe plany na ten rok?
- Jesienią wzięłam udział w zdjęciach do filmu kręconego we Francji, w Paryżu. Ciekawe doświadczenie - i pod względem językowym, i merytorycznym. Nie zdradzam szczegółów, żeby nie zapeszyć (uśmiech). Pod koniec roku też zagrałam główną rolę kobiecą w dźwiękowej adaptacji komiksu "Thorgal", gdzie w tytułowego bohatera wcielił się Jacek Rozenek. W tym samym czasie zrealizowałyśmy, wraz z innymi aktorkami, płytę charytatywną "Zwierzaki. Bez chłopaków dla dzieciaków", z której dochód przeznaczony jest na Fundację Rodzin Adopcyjnych. W studiu nagrań znalazłam się po raz pierwszy w życiu i... być może nie ostatni, bo wiele na to wskazuje, że już w najbliższym czasie będę miała okazję znów śpiewać do studyjnego mikrofonu. Tak więc, jak widać, planów mam wiele, oby tylko czasu i sił starczyło.
Rozmawiała Jolanta Majewska
Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana telewizji w jednym miejscu!
Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!