Mamma Mia! Meryl Streep jak Grek Zorba
Pomysł, aby Meryl Streep wygłupiała się śpiewając piosenki ABBY, początkowo wydawał się ryzykowny, jednak kinematograficzny potencjał scenicznego hitu - musicalu "Mamma Mia!" - sprawił, że doświadczona aktorka bez problemu przedzierzgnęła się w "Dancing Queen". Kto ma ochotę na odrobinę greckiego szaleństwa, powinien włączyć w piątek, 2 marca, TVP1 o godz. 20.20.
Telewizyjna Jedynka powtórzy emisję filmu "Mamma Mia!" w niedzielę, 4 marca, o godzinie 14.55.
W 1997 roku znana w brytyjskim show biznesie Judy Craymer zleciła scenarzystce Catherine Johnson napisanie scenariusza musicalu, w którym zostałyby wykorzystane piosenki popularnego szwedzkiego zespołu ABBA. Powstał tzw. "jukebox musical", czyli składanka piosenek ilustrująca wymyśloną fabułę. Spektakl wyreżyserowała Phyllida Lloyd, a od dnia londyńskiej premiery na West Endzie w kwietniu 1999 roku musical "Mamma Mia!" obejrzało ponad 33 miliony widzów w 8 różnych językach w około 170 miastach na całym świecie. Po tak spektakularnym sukcesie scenicznym postanowiono zrealizować jego wersję kinową.
Ekranizacją musicalu zajęły się twórczynie pierwowzoru, a producentami wykonawczymi obok Marka Huffama zostali członkowie zespołu ABBA - kompozytor Benny Anderson i autor tekstów Bjorn Ulvaeus - oraz znany aktor Tom Hanks i jego żona Rita Wilson. Formuła filmu "Mamma Mia! " w reżyserii Phyllidy Lloyd łączy w sobie elementy musicalu, komedii muzycznej i romantycznej. Światowe hity ABBY - "I Have a Dream", "Dancing Queen", "Super Trouper", "Money, Money" czy "SOS" komentują ekranowe wydarzenia, w które wikłają się bohaterowie.
Akcja musicalu rozgrywa się na greckiej wyspie Kalokairi. Donna Sheridan (Mery Streep) wraz z 19-letnia córką prowadzą mały pensjonat. Młodziutka Sophie (Amanda Seyfried) ma właśnie poślubić Skya (Dominic Cooper) i chciałaby, aby do ołtarza poprowadził ją ojciec, którego nigdy nie poznała. Z pamiętnika matki dowiaduje się, że podczas szalonego lata 1979 roku Donna romansowała z trzema mężczyznami. Jeden z ich musi być jej ojcem i Sophie jest przekonana, że rozpozna go od razu.
W tajemnicy przed matką zaprasza więc na wesele nowojorskiego architekta Sama Carmichaela (Pierce Brosnan), londyńskiego bankiera Harry'ego Brighta (Colin Firth) oraz podróżnika i pisarza Billa Andersona (Stellan Skarsgard). Na przyjęcie przyjeżdżają także stare przyjaciółki Donny - autorka kulinarnych bestsellerów Rosie (Julie Walters) i bogata, trzykrotnie rozwiedziona Tanya (Christine Baranski).
Do roli Donny, matki panny młodej została zaangażowana uważana za jedną z największych żyjących amerykańskich aktorek Meryl Streep. " Mamma Mia!" to pierwszy musical aktorki, chociaż śpiewała już trochę w filmach "Pocztówki znad krawędzi" i w "Ostatnia audycja".
"Marzyliśmy o tym, aby poprosić Meryl, żeby zagrała Donnę" - mówi reżyserka Phyllida Lloyd. "Wiedzieliśmy, że umie śpiewać, wiedzieliśmy też, że chce zagrać w musicalu. Meryl łączy w sobie wszystko to, czego potrzebowaliśmy my i nasz musical".
Streep widziała spektakl w Nowym Jorku i tak go wspomina: "To była czysta radość". Zaangażowała się w tę rolę z powodu jej nieprzemijającego ducha i oczywiście muzyki. "Te piosenki są ponadczasowe," - mówi Streep. "Po prostu przepełniają całe ciało. Kiedy miałam się ich nauczyć, okazało się, że znam każdą z nich. Mają świetne słowa i wspaniałe melodie" - dodaje.
W role (nie)pożądanych ojców wcielili się: Pierce Brosnan, Colin Firth i Stellan Skarsgard.
Pierce Brosnan przyznaje, że początkowo był przerażony na samą myśl, że będzie musiał śpiewać i tańczyć. "Trochę mnie to przerażało. Chyba nigdy tak bardzo nie denerwowałem się rolą. Ostatecznie poddałem się temu doświadczeniu i wspaniale się bawiłem" - mówił.
"Mamma Mia! ma w sobie niezwykłą magię," - mówi aktor obsadzony jako Harry Bright, Colin Firth. "Dociera do każdego. Jest w nim delikatność w stosunku do tych trzech mężczyzn w średnim wieku, którzy dowiadują się, o swoim życiu czegoś więcej niż mogli oczekiwać".
Ostatnim elementem tego męskiego trio jest Stellan Skarsgard, dla którego, jak mówi sporym wyzwaniem okazał się być taniec. Pomimo tego, że podchodzi do tańca dosyć nieufnie, - "nie robiłem tego na trzeźwo od 30 lat," - przyznaje Skarsgard, całe to doświadczenie, jak mówi, okazało się być bardzo wyzwalające".
Dla aktora dosyć humorystyczna była koncepcja grania przez mężczyzn ról drugoplanowych. Śmieje się: "Nikt się tutaj nie interesuje naszą psychiką. Jesteśmy w tym filmie towarami"!
Jako panie z rodziny Dynamos zostały obsadzone - gwiazda brytyjskiego kina i sceny Julie Walters - pragmatyczna Rosie i jedna z uznanych aktorek teatralnych Christine Baranski - wielokrotna rozwódka Tanya.
Filmowcy mieli szczególne wymagania, jeżeli chodzi i Sophie i Dominica, a w aktorach - Amandzie Seyfried i Dominiku Cooper znaleźli wcielenia młodych kochanków. "Znalezienie odpowiedniej Sophie było poważnym zadaniem. Musiała być zarówno psotna jak i niewinna. Musiała być także zabawna, a przede wszystkim musiała dobrze śpiewać. Amanda spełniła każde z tych wymagań. Jest naszą idealną Sophie" - wyjaśnia Craymer.
U boku Seyfried zagrał młody brytyjski aktor Dominic Cooper. Już w testach ekranowych widać było chemię między nim, a jego filmową narzeczoną. Mówi Craymer: "Dominic jest czarujący. Potrafi śpiewać, a dziewczęta go uwielbiają. Jest idealny do roli Sky".
Streep dzieli się refleksją na temat tego, dlaczego opowiedziana na ekranie historia wywarła tak wielki wpływ na tak wielu: "Film opowiada o błędach z przeszłości - naszych żalach, marzeniach, nadziejach, szczęściu - o tym, czym wszyscy żyjemy".
Brosnan komentuje popularność piosenek i ich ponadczasowych tekstów, które dawały radość całemu pokoleniu: "Każdy ma swoją ulubioną piosenkę. Każdy słuchał ABBY, tańczył do ich piosenek i je śpiewał. Ludzie uwielbiają te piosenki i mają dla nich miejsce w swoich sercach".
Ostatnie słowa należą się kobietom, które zobaczyły spełnienie swoich marzeń we wszystkich mediach i kontynentach. Tak mówią o swoim projekcie - producentka Craymer, scenarzystka Johnson i reżyserka Lloyd. Craymer: "Piosenki ABBY są niesamowicie dostępne i uniwersalne. Każdy może się do nich odnieść".
Scenarzystka Johnson twierdzi: "Chociaż bohaterowie nie zmienili się, lepiej ich poznajemy. Piosenki i cały spektakl 'Mamma Mia!' mają teraz dużo szerszy wymiar. Naprawdę znajdujemy się w tych miejscach; jesteśmy na greckiej wyspie i żyjemy życiem tych ludzi".
Reżyserka podsumowuje: "Ta opowieść to baśń. Dotyka w widzach czegoś fundamentalnego - ich tożsamości, straconych rodziców, utraconych dzieci. To bardzo epicka historia".
Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana telewizji w jednym miejscu!
Nie przegap swoich ulubionych programów i seriali! Kliknij i sprawdź!