Reklama

Mai Ostaszewskiej przepis na życie

Rolą w serialu "Przepis na życie" udowodniła, że ma wielki talent komediowy.

TVN emituje piąty i podobno ostatni sezon "Przepisu...". Będzie pani tęsknić za Beatką?

Maja Ostaszewska: - Myślę, że i ja, i moi koledzy z planu zatęsknimy za swoimi bohaterami. W tym serialu każda postać jest naprawdę dobrze napisana. Każdy z nas bardzo polubił swoją rolę.

Może to nie koniec? Serial miał się zakończyć na czwartym sezonie, a powstał ciąg dalszy.

- Tak, ale wtedy widzowie nalegali, organizowali protesty. Scenarzystka i reżyser uznali, że jeszcze mają coś ciekawego do opowiedzenia. Więcej odcinków na pewno nie będzie.

Reklama

Serial idealnie wpasował się w modę na kulinarne produkcje.

- Rzeczywiście, promujemy miłość do jedzenia. A w Polsce ten temat jest szalenie modny. Ja też lubię dobre wegetariańskie jedzenie i dobre wino. Szkoda tylko, że moja bohaterka nie potrafi nawet usmażyć jajecznicy (śmiech).

I w ogóle jest dość nieporadna, a nawet... nieznośna.

- Bo taka ma być (śmiech). Ale i tak lubię tę bohaterkę. Jest inna od wszystkich, które grałam do tej pory. Taka postać jak Beatka była mi bardzo potrzebna. Po długim czasie grania poważnego repertuaru poczułam, że chcę zagrać coś ostrzej, jakąś śmieszną postać z wyraźnym rysem charakterologicznym. Beatka idealnie spełniła te potrzeby.

Długo się pani wzbraniała przed serialami...

- Powtarzam często, że ważne jest, aby aktor w świadomości widza był kimś neutralnym. Jestem Beatką, ale też gram w innych produkcjach. W kinach można oglądać film Małgorzaty Szumowskiej 'W imię...', a wkrótce będzie premiera 'Jacka Stronga' Władysława Pasikowskiego, gdzie gram żonę Ryszarda Kuklińskiego. Nie byłabym w tych rolach wiarygodna, gdybym pojawiała się za często w telewizji albo gdybym grała tylko w jednym serialu.

Ciągle marzą się pani dodatkowe studia z reżyserii?

- Nie wykluczam, że kiedyś wrócę do tych planów. Patrzę na moich kolegów i widzę, że to naturalna droga dla aktora. W pewnym momencie czują potrzebę, żeby powiedzieć coś więcej i zaczynają reżyserować. Ale ja w tej chwili o tym nie myślę. Mam dwoje małych dzieci, dużo pracy, a czasu mało.

Rozmawiała Marta Drelich.

Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana telewizji w jednym miejscu!

Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!

Teleświat
Dowiedz się więcej na temat: życia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy