Maciej Kurzajewski: To jego koniec w TVP?
Przestał był gospodarzem show "Świat się kręci" i został odsunięty od prowadzenia programów sportowych. Jak długo będzie jeszcze siedział na ławce rezerwowych?
Po tym, jak na wizji zareklamował program konkurencyjnej stacji, w trybie natychmiastowym został zawieszony w swoich obowiązkach zawodowych w TVP. Teraz Maciej Kurzajewski ma twardy orzech do zgryzienia. Czy ma szansę wrócić do pracy czy powinien szukać nowej?
Wszystko potoczyło się błyskawicznie. W trakcie prowadzenia programu "Świat się kręci", w którym była rozmowa m.in. na temat stresu w pracy, Maciej Kurzajewski uścisnął producenta show, Rinke Rooyensa.
Scenę pokazała kamera, więc dziennikarz postanowił wytłumaczyć się przed widzami. "Nie chciałem, żeby Rinke Rooyens, producent programu 'Świat się kręci' stresował się, bo on ma dzisiaj premierę swojego cyklu 'Rinke za kratami'" - powiedział. I dodał: "Państwo wiedzą, gdzie oglądać".
Reklama Polsatu nie spodobała się szefom TVP. Natychmiast podjęto decyzję, że Maciej Kurzajewski przestaje być prowadzącym "Świat się kręci". Ale, jak się wkrótce okazało, był to dopiero początek jego kłopotów.
Kilka dni później nadeszła kolejna zła wiadomość. "Maciej Kurzajewski nie będzie w najbliższym czasie prowadził programów sportowych w Telewizji Polskiej" - poinformował oficjalnie Włodzimierz Szaranowicz, dyrektor TVP Sport. Dodał też, że nie wiadomo, kiedy
dziennikarz wróci do pracy. To wyjątkowo dotkliwa kara, być może wymierzona ku przestrodze. Teraz każdy pracownik stacji dziesięć razy zastanowi się, zanim powie na wizji coś na temat konkurencji...
W ciężkich chwilach Maciejowi Kurzajewskiemu pomaga bieganie. Od dwunastu lat czynnie uprawia ten sport i ma na koncie wiele sukcesów. Jako syn dziennikarza sportowego, Czesława Kurzajewskiego, od najmłodszych lat coś trenował. Najpierw postawił na kolarstwo torowe, potem na taniec nowoczesny.
Największą miłością jego życia okazało się jednak bieganie. Czy w zmaganiach o powrót do pracy będzie miał tyle wytrwałości, co podczas maratonu?
Marzena Juraczko