M. Piekorz o tragedii w Katowicach
Poruszający film dokumentalny "Przerwany lot" w reżyserii Magdaleny Piekorz ("Pręgi"), zrealizowany w hołdzie ofiarom tragedii podczas ubiegłorocznej Wystawy Gołębi Pocztowych w Katowicach, zostanie pokazany w Jedynce 29 stycznia.
Film został zrealizowany w rok po dramatycznych wydarzeniach w hali Targów Katowickich, gdzie podczas Międzynarodowej Wystawy Gołębi Pocztowych na uczestników i zwiedzających zawalił się dach. 65 osób poniosło śmierć, a wielu uczestników wystawy zostało rannych. Mimo wciąż świeżych i bolesnych wspomnień hodowcy gołębi znów pokazują swoje najpiękniejsze okazy. W tym roku, na początku stycznia w Gdańsku, spotkali się także po to, by swoim udziałem w wystawie oddać hołd tym już nieobecnym.
"Miałam ogromną tremę robiąc ten film. Pochodzę ze Śląska i ten wypadek osobiście bardzo mnie dotknął. Chcę tym filmem uczcić pamięć tych, którzy wtedy zginęli" - mówi reżyserka filmu Magdalena Piekorz.
Film ma niezwykle silny ładunek emocjonalny. Jego częścią są archiwalne zdjęcia z akcji ratowniczej. Ale "Przerwany lot" nie jest jedynie kronikarskim zapisem wspomnień tych, którzy przeżyli ten tragiczny wypadek. Jest to swoista impresja filmowa. Poprzez pryzmat niezwykłej pasji i miłości do gołębi film opowiada o tym szczególnym rodzaju więzi jaka łączy hodowców i ich gołębie, o ludzkiej solidarności i jedności w obliczu nieszczęścia, a także o przeznaczeniu.
Bohaterowie filmu to osoby bardziej lub mniej poszkodowane w wypadku: ci, którzy uczestniczyli w wystawie i udało im się przeżyć ten dramat i tacy, którzy stracili kogoś bliskiego. Rozmawiają ze sobą, wspominają tamten dzień i okoliczności towarzyszące tragedii, próbują odtworzyć w pamięci tamten czas, właściwie zinterpretować znaki, których nie udało im się wtedy odczytać. Opowiadają o sygnałach wysyłanych przez gołębie, o niepokoju ptaków przed tragedią, o zbiegach okoliczności i przypadkach, które pozwoliły niektórym przetrwać, a innym zabrały życie.
Film porusza różne tematy i jest próbą odpowiedzi na wiele pytań: jak się zmieniamy w obliczu takich tragedii, jak się wtedy jednoczymy, solidaryzujemy i jak długo taka solidarność i jedność trwa, czy trwa? Czy pamiętamy i jak szybko zapominamy?