"M jak miłość": To nie jest zły facet
Marcina z "M jak miłość" czekają emocje jak na kolejce górskiej. Najpierw zaskoczy go Kasia, która postanowi całkowicie zniknąć z jego życia. Następnie matka wyzna mu, że jest umierająca. Jak na obie sytuacje zareaguje porywczy Chodakowski? Czy kiedyś odnajdzie spokój ducha?
Ten pełen uroku chłopak zawsze miał skomplikowane i burzliwe relacje z kobietami. Pierwszą, która go zawiodła, była matka. Czy teraz się z nią pojedna?
Kasia (Agnieszka Sienkiewicz) wyprowadziła się już od Marcina (Mikołaj Roznerski) i nie chce pracować z nim w jednej firmie. Złoży więc wypowiedzenie. Były partner będzie próbował ją jednak zatrzymać i zmusi, by w końcu go wysłuchała.
Zawstydzony wyzna: - Kurczę, ja naprawdę... Nie tak to sobie wyobrażałem! Myślałem, że wszystko się jakoś ułoży, że dam radę... No wiesz, że będę normalnym facetem, takim jak tysiące innych. Wiernym, porządnym... Możesz mi wierzyć albo nie, ale bardzo tego chciałem. Naprawdę jesteś dla mnie kimś cholernie ważnym...
A po chwili cicho doda: - Chciałbym to wszystko odkręcić. Powiedz mi, mamy jeszcze jakąś szansę? Dziewczyna odpowie mu pytaniem: - Ty mi to powiedz. Napisałeś, że się w tej dziewczynie zakochałeś. To prawda? Czy Marcin ostatecznie wybierze stabilizację u boku kochającej go Kasi?
Tymczasem o odbudowanie relacji z chłopakiem będzie walczyła jego matka, Aleksandra (Małgorzata Pieczyńska). W końcu wyzna, że zostało jej bardzo niewiele czasu na to, by naprawić swoje błędy. Powie synowi, że ma białaczkę.
Z początku Marcin nie uwierzy w ani jedno słowo i wyrazi swoją złość. Ale może z czasem zmieni zdanie?
Aleksandra Lipiec
Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!