Łepkowska kontra Kuszewski. Zamieszanie wokół "M jak miłość"
"Postawa pana Kacpra Kuszewskiego mnie zdziwiła. To nieeleganckie i nie fair w stosunku do ludzi, z którymi pracowało się aż 18 lat" - powiedziała Ilona Łepkowska w wywiadzie dla "Faktu". O co chodzi?
Po 18 latach Kacper Kuszewski zdecydował się opuścić serial "M jak miłość". "To była trudna decyzja i długo do niej dojrzewałem" - napisał aktor do widzów "M jak miłość" w pożegnalnym liście, który opublikował na swym profilu na Facebooku.
Decyzję aktor podjął zimą ubiegłego roku i od razu poinformował o niej Tadeusza Lampkę, producenta sagi rodu Mostowiaków. Bardzo zależało mu na tym, by wszystko odbyło się z klasą. Czy aby na pewno?
W wywiadzie dla portalu Plejeda.pl, Kuszewski niespodziewanie oświadczył, że na planie serialu "M jak miłość" panują... katorżnicze warunki pracy.
"Ludzie w ekipie filmowej są albo zatrudnieni na umowy o dzieło albo mają własną działalność gospodarczą, co powoduje, że prawo pracy ich nie obejmuje. Dzień pracy ekipy trwa 12 godzin, często zdjęcia są w sobotę, a nawet zdarza się, że w niedzielę, więc te sześć dni po 12 godzin. Z czego dzień zdjęciowy liczy się od rozpoczęcia zdjęć do momentu zakończenia. Zdjęcia mamy często poza Warszawą, trzeba liczyć jeszcze spakowanie się czy charakteryzację, ale też na dojazd na plan, skąd niektórzy muszą jeszcze wrócić do domu. (...) Wielu członków ekipy jest wynagradzanych za dzień pracy, czyli jeśli nie przyjdą do pracy, bo np. zachorują, to nie dostaną pieniędzy" - wyznał aktor.
Do słów Kacpra Kuszewskiego odniosła się Ilona Łepkowska, która przed laty stworzyła serial "M jak miłość" i była jego główną scenarzystką.
"Postawa pana Kacpra Kuszewskiego mnie zdziwiła. To nieeleganckie i nie fair w stosunku do ludzi, z którymi pracowało się aż 18 lat. Przez tyle czasu nie był taki krytyczny, a dopiero po odejściu wypowiada się w tym tonie? Zawiodłam się na nim. Szaleńcze tempo pracy i stres jest wszędzie w tej branży i "M jak miłość" nie jest wyjątkowe. Zarabiamy więcej niż przeciętni ludzie, więc nie dziwmy się, że musimy ciężej pracować" - powiedziała Łepkowska w rozmowie z "Faktem".
Kuszewski zdradził, że postać Marka Mostowiaka będzie obecna w "M jak miłość" do listopada.
"Na początku lipca będę miał ostatni dzień zdjęciowy. Serial nagrywany jest z wyprzedzeniem, odcinki z moim udziałem będę emitowane do listopada. Widzowie będą mieli trochę czasu, by oswoić się ze zniknięciem Marka. Nie chcę zbyt wiele zdradzać, żeby nie zepsuć fanom serialu przyjemności z oglądania. Na pewno nie zdarzy się nic tragicznego, prawdopodobnie Marek gdzieś wyjedzie" - wyznał aktor.