Reklama

Krzysztof Ibisz: Pies wzbogaca moje życie

Pupilem Krzysztofa Ibisza jest roczny bulterier o imieniu Nicpoń. "Wydaje mi się, że on daje mi więcej, niż ja jemu" - mówi o przyjaźni z psem. Zauroczony czworonogiem prowadzi nawet jego konto na Instagramie.

Pupilem Krzysztofa Ibisza jest roczny bulterier o imieniu Nicpoń. "Wydaje mi się, że on daje mi więcej, niż ja jemu" - mówi o przyjaźni z psem. Zauroczony czworonogiem prowadzi nawet jego konto na Instagramie.
Wszystko nam bardzo dobrze idzie - mówi Krzyszof Ibisz o sobie i swoim psie /Andras Szilagyi /MWMedia

Od dawna marzeniem Krzysztofa Ibisza było posiadanie psa. Swojego bulteriera wziął z hodowli. Nicpoń zamieszkał u niego, gdy skończył osiem tygodni. "Wydaje mi się, że on daje mi więcej, niż ja jemu. Obserwowanie zwierzęcia, jego nawyków, jego zachowania, odbieranie sygnałów, które po jakimś czasie można odczytać, ale też chodzenie na spacery, przeżywanie razem świata, to jest to coś niesamowitego, co bardzo wzbogaca nasze życie i powoduje, że odbieramy świat pełniej" - przyznaje w rozmowie z PAP Life prezenter telewizyjny.

Nicpoń - to imię absolutnie określa jego psa. Ale Ibisz zaznacza: "Pracujemy bardzo dużo razem, dużo się uczymy. Codziennie poświęcamy sporo czasu na to, żeby Nicpoń znał zasady dobrego zachowania i przyznam, że wszystko nam bardzo dobrze idzie".

Reklama

Pies przyszedł na świat 18 sierpnia 2016 r. i jeszcze tego samego miesiąca Ibisz założył mu profil na Instagramie pod nazwą nicpon_super_pies. Jak zapatruje się Ibisz na aktywność swojego pupila w mediach społecznościowych? "Trochę dzielę się taką radością, którą mam z Nicponia. Staram się pokazywać świat troszkę jego oczami. Czyli on opowiada o swoim życiu, on pisze posty, on ma różne wrażenie na temat poznanych psów, spacerów i swoich opiekunów" - mówi.

Profil śledzi prawie dwa tysiące obserwatorów. Zapewne o tym, jaki prezent swojemu psu z okazji pierwszych urodzin, zrobi Ibisz, też dowiemy się z Instagrama. Nicpoń wiedzie klawe życie. Wyleguje się na balkonie apartamentowca, zasmakował żeglarstwa, odwiedził Wrocław, wpadł do teatru - dowiadujemy się z ostatnio wrzuconych zdjęć.

Być może, wprawdzie nieświadomie, Ibisz poszedł śladem projektanta Marca Jacobsa. Ten też ma bulteriera (wabi się Neville), którego uczynił gwiazdą mediów społecznościowych.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Krzysztof Ibisz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy