Reklama

Kret na względnym miejscu

"Postanowiłem nie rozmawiać z nikim o tym programie. Nawet ze znajomymi. Nikomu nie chcę się chwalić, niech sami obserwują moje postępy. Chciałbym zająć względne miejsce" - mówi Jarosław Kret - jeden z czternastu uczestników programu "Gwiazdy tańczą na lodzie" .

"Traktuję to jako kolejne wyzwanie. Nie jestem sportowcem, ale pomyślałem: Dlaczego nie? Niezwykle szlachetna i bardzo ciężka dyscyplina. To potwornie ciężki sport" - wyznaje popularny prezenter pogody.

Biorące udział w zabawie gwiazdy - w show wystartuje m.in. Rafał Mroczek, Przemysław Saleta i Marysia Sadowska - marzą o jednym: by nie upaść w pierwszym odcinku. Kret nie wyłamuje się z szeregu.

"Liczę, że telewidzowie oszczędzą mnie na początku!" - mówi partner Agaty Młynarskiej.

Przyznaje jednak, że nie wie czy ma szanse na wygraną.

Reklama

"Trudno powiedzieć. Na razie zaczynam. Jestem ciekawy, na kogo będą głosować widzowie. Czy będą stawiać na perfekcję, czy na dobry show, a może na tych, którym nie idzie zbyt dobrze? " - kończy.

MWMedia
Dowiedz się więcej na temat: 'Gwiazdy' | Kreta | kret | Gwiazdy tańczą na lodzie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy