Reklama

Kożuchowska w oczekiwaniu na dziecko

Prasa kolorowa aż huczy od plotek, ale ona wciąż unika pytań na ten temat. Pewne jest jednak, że aktorka zostanie niebawem mamą!

Rok temu spędziła Wielkanoc wraz z mężem w ukochanym Rzymie. Tegoroczne święta też będą wyjątkowe, ale z zupełnie innego powodu. Miesiąc temu Małgorzata Kożuchowska dowiedziała się, że zostanie mamą! Na tę chwilę aktorka i jej mąż czekali sześć lat.

Od najmłodszych lat wiedziała, czego chce od życia. Jako kilkuletnia dziewczynka organizowała dla swoich młodszych sióstr, Majki i Hani, zabawę w teatrzyk. Dla nich była to zwykła rozrywka, dla niej pomysł na życie. W siódmej klasie już była pewna, że w przyszłości chce zostać aktorką. Podzieliła się tymi planami z rodzicami, którzy przyjęli deklarację najstarszej pociechy z mieszanymi uczuciami.

Reklama

W II klasie liceum pojechała z mamą do rodziny mieszkającej w Niemczech. Wtedy jedna z cioć zaproponowała jej, że skoro chce być aktorką, to może zostanie na Zachodzie i tam spróbuje swoich sił. Mimo pokusy, nastoletnia Małgosia wróciła do kraju.

Dwa lata później pojechała ze świadectwem z czerwonym paskiem na egzaminy do Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie. Przed komisją recytowała "Pchłę Szachrajkę". Dostała się za pierwszym razem.

Na jednym roku studiowała m.in. z Bartoszem Opanią, Dominiką Ostałowską i Redbadem Klynstrą. Do dziś przyjaźni się z Agatą Kuleszą, z którą w czasach studenckich dzieliła pokój. - Każde z nas marzyło, żeby mieć etat w teatrze - wspomina.

Jednocześnie wiedziała, że jeśli jej się to nie uda, zmieni zawód. Nie musiała jednak wprowadzać planu B w życie. Kiedy przygotowywała się do dyplomu, dostała propozycję pracy w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. Był rok 1994.

Dwa lata później zagrała w "Kilerze". Jako dziennikarka Ewa Szańska podbiła serca widzów. Sukces komedii nie przyniósł jednak innych, ciekawych propozycji. W 2000 roku dołączyła do "M jak miłość". Na początku rola Hanki była kontrowersyjna. Z czasem jej bohaterka stała się ikoną matki Polki, dobroci i... synonimem nudy.

- Moją pracę zdominowała rutyna. Powiedziałam sobie, że nie chcę tak żyć i podjęłam decyzję o zmianie - tłumaczy powód rezygnacji z roli Hanki. Wkrótce wróciła na ekran jako Natalia Boska z "rodzinki. pl".

- Spotkania z chłopakami i Tomkiem Karolakiem są dla mnie rekompensatą za przepłakane dni i miesiące w "M jak miłość". Teraz muszę swoje "odeśmiać" - żartuje.

Jako przyszła mama rezygnowała już z kilku zobowiązań zawodowych. Nie pojechała do USA z przedstawieniem "Kotka na gorącym blaszanym dachu", nie wzięła też udziału w premierze włoskiego musicalu "Karol Wojtyła. Historia prawdziwa", która odbyła się 2 kwietnia w Krakowie. Nie pojedzie też do Rzymu na kanonizację papieża, mimo że tę podróż planowała od dawna.

- Jan Paweł II był dla mnie ważną osobą, jeszcze kiedy byłam dzieckiem - mówi otwarcie. Poza tym tak się składa, że 27 kwietnia, w dzień kanonizacji, aktorka obchodzi swoje 43. urodziny. Trudno było jej sobie wyobrazić lepszy prezent z tej okazji. A jednak!

Marzena Juraczko

Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

Teleświat
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy