Konrad Piasecki: Lepszy od Moniki Olejnik?
Gośćmi jego programu są przede wszystkim politycy. Jak przyznaje, gra o władzę fascynowała go od dziecka. Jednak są chwile, kiedy stara się od niej odpocząć. Tą odskocznią jest dla niego historia. - To moje hobby - przyznaje dziennikarz.
Na którą godzinę nastawia pan budzik?
Konrad Piasecki: - Kwadrans przed szóstą, i choć robię to od lat, to nigdy nie wstaję łatwo i przyjemnie. W zimie jest trudniej, ale nawet w lecie nie zrywam się jak skowronek, zawsze mam problem z pobudką. Moja radiowa poranna aktywność daje mi jednak satysfakcję i zadowolenie.
No właśnie. Jak skomentuje pan fakt, że "Kontrwywiad" w RMF FM bije na głowę "Gościa Radia Zet" Moniki Olejnik?
- Mogę tylko wyrazić dużą radość! Cieszę się, że mam wiernych, oddanych i lojalnych słuchaczy. Nic dodać, nic ująć.
Woli pan pracę w radiu czy telewizji?
- To tak, jakby zapytać, kogo bardziej się kocha: mamę czy tatę. Rozmowa radiowa ma specyficzny charakter, przebiega w innym tempie, jest bardziej dynamiczna - sześć minut na antenie to bardzo dużo! Oczywiście praca w radiu jest mniej widowiskowa niż w telewizji, ale bardziej intymna. W studiu radiowym łatwiej jest stworzyć specyficzny nastrój, klimat... Telewizja jest pełna światła i większego hałasu, ale w "Piaskiem po oczach" zachowuję się trochę jak w radiu.
Czyli jak?
- Na przykład mocno gestykuluję - tak robię w radiu, tak robię w rozmowach towarzyskich, więc i w telewizji mam poczucie, że trzeba być przede wszystkim naturalnym. I do tego namawiam również
moich rozmówców. Doświadczenie wyniesione z radia okazało się bardzo pomocne: to świetna szkoła zawodu dziennikarza, ucząca technik pracy nad głosem czy zadawania pytań.
A nie ma pan niekiedy dość polityki, potrzeby oderwania się od politycznego zgiełku?
- Polityka od zawsze mnie fascynowała, pamiętam, jak bardzo przeżywałem na przykład wprowadzenie stanu wojennego. A miałem wtedy 11 lat, jak dzisiaj moja córka. Teraz trudniej odizolować się od niej, niż działo się to w czasach przed internetem. Pamiętam, jak przed laty, będąc na wakacjach, dowiedziałem się od spotkanych przypadkowo Polaków, że mamy nowego premiera, o czym nie miałem pojęcia! Teraz to nie do pomyślenia. Czasami staram się unikać politycznych newsów, poświęcając swój czas prywatnym zainteresowaniom.
To znaczy?
- Interesuję się historią. Od pewnego czasu np. poszukiwałem obrazu, przed którym został zastrzelony prezydent Narutowicz. Znalazłem go w jednym z warszawskich domów, spotkałem się z jego właścicielką i opowiedziałem o tym w radiu.
Rozmawiał Artur Krasicki
Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana telewizji w jednym miejscu!
Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!