Koniec urlopu macierzyńskiego

"Tele Tydzień": - Pani bohaterka z "Na dobre i na złe" ma sporo wspólnego z Marią Callas!

Violetta Kołakowska: - Tak, ale Greta, w przeciwieństwie do słynnej śpiewaczki, nie połknęła tasiemca specjalnie. Moja bohaterka jest znaną modelką, a w szpitalu w Leśnej Górze pojawi się, żeby nakręcić film w ramach kampanii społecznej promującej badania cytologiczne. Straci przytomność. Lekarze będą podejrzewali, że jest chora na anoreksję. Okaże się jednak, że ma bąblowca, czyli psiego tasiemca.

Jak dostał się do jej organizmu?

- Nie można jeść malin czy jagód od razu po zerwaniu z krzaka. Lisy, wilki i psy zostawiają na owocach jaja bąblowca, które znajdują się w ich sierści czy moczu. Greta biegała po lesie, jadła jagody i tak zachorowała. Przejdzie operację.

Kto będzie ją operował?

- Sami przystojniacy! Doktor Gawryło (Marek Bukowski), Przemek Zapała (Marcin Rogacewicz) i Falkowicz (Michał Żebrowski). Bardzo dobrze wspominam pracę na planie.

Wróciła pani po pracy po długiej przerwie. Nie tęskni pani za aktorstwem?

- Tęsknię, ale do tej pory absorbowała mnie córka. Przeziębienia, infekcje, to codzienność w początkowej fazie przedszkolnej. Na szczęście mamy to już za sobą.

Czyli gra pani najważniejszą rolę w życiu - mamy!

- To najtrudniejsza rola. Jeśli dziecko nie dostanie od nas czegoś za młodu, nie dostanie tego nigdy. Bycie rodzicem to wielka odpowiedzialność.

Jakie ma pani relacje z córką?

- Bardzo się kochamy. To fajny człowiek. Gdy ją przepraszam za to, że krzyczałam, że to nie jej wina, ona odpowiada: - Oczywiście, że nie moja. Wylała się woda, to się wytrze, nic się nie stało. Wybaczam ci, mamo.

Z Violettą Kołakowską rozmawiał Kuba Zajkowski.

Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana telewizji w jednym miejscu!

Nie przegap swoich ulubionych programów i seriali! Kliknij i sprawdź!