Reklama

Koniec przebieranek na lodzie

Kolejni przegrani i kolejni kontuzjowani. Beata Ścibakówna wystąpiła z plastrami na żebrach, Michał Milowicz walczył z bólem. Widzowie postanowili dać jeszcze jedną szansę Agnieszce Włodarczyk. Z programem "Gwiazdy tańczą na lodzie" pożegnał się Paweł Konnak.

Żona Jana Englerta, Beata Ścibakówna pojawiła się ze specjalnymi plastrami, które nałożone zostały na żebra. To wynik ostatniego wypadku w czasie treningu. Gdy partner po wyniesieniu w górę opuszczał ją z powrotem na ziemię, doznała przeciążenia żeber.

Nie jest to, co prawda aż tak poważny wypadek, jak Milowicza czy Moreno, niemniej równie bolesny. Tymczasem Milowczowi najwidoczniej bardzo zależy na udziale w show.

Pomimo zaleceń lekarzy wrócił na tafle po niedzielnym poważnym wypadku w czasie treningu, po którym trafił do szpitala z wstrząśnieniem mózgu i kontuzją karku.

Reklama

"On chyba nie wie co robi!" - donosi tabloid "Fakt" i pyta: "Skrajna lekkomyślność czy głupota?".

Widzom taka determinacja zaimponowała, bo z programu odszedł nie Milowicz, a Paweł "Końjo" Konnak, co oznacza koniec przebieranek w programie. Zagrożona była również Agnieszka Włodarczyk, ale dostałą jeszcze jedną szansę.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Paweł | Beata Ścibakówna | Gwiazdy tańczą na lodzie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy