Reklama

​Katarzyna Zielińska: "Kobieta Siatka"

Katarzyna Zielińska nie należy do kobiet, które potrafią najpotrzebniejsze rzeczy zmieścić w małej torebce. Często obładowana jest różnymi przedmiotami, bo chce być przygotowana na każdą okoliczność. Noszenie obszernych toreb było charakterystyczne dla aktorki już w czasach studiów. Z tego powodu Zielińska dorobiła się nawet ksywy "Kobieta Siatka", którą wymyśliła Joanna Liszowska.

Katarzyna Zielińska nie należy do kobiet, które potrafią najpotrzebniejsze rzeczy zmieścić w małej torebce. Często obładowana jest różnymi przedmiotami, bo chce być przygotowana na każdą okoliczność. Noszenie obszernych toreb było charakterystyczne dla aktorki już w czasach studiów. Z tego powodu Zielińska dorobiła się nawet ksywy "Kobieta Siatka", którą wymyśliła Joanna Liszowska.
Od studiów mam wśród znajomych ksywkę "Kobieta Siatka" - wyznaje Katarzyna Zielińska /Adam Jankowski /Reporter

Katarzyna Zielińska spędza styczeń na wczasach w jednym z ciepłych krajów. Nie wyjawiła, gdzie konkretnie wypoczywa razem z rodziną, ale wieżowce w tle jednego z jej plażowych zdjęć na Instagramie mogą być wskazówką, że aktorka jest w Dubaju. Wychodząc na plażę, Zielińska zabiera ze są tyle rzeczy, że ledwo daje radę je utrzymać w rękach, co zilustrowała odpowiednim zdjęciem. Obładowana jest głównie zabawkami swoich synów: 6-letniego Henryka i 3-letniego Aleksandra.

"Zamienne buty, zamienne podkoszulki, mokre chusteczki, suche chusteczki, figurki 'Psi patrol', auto Rabela, maseczki, paletki, lotek sześć, błyszczyk do ust (coś mojego), kolorowanka, klucze, kluczyki, materac, piłka, samochód do piasku, łopatki, dwie pary grabek, gdyby jedne się zgubiły, wiaderka oczywiście dwa, samolot, rękawki do pływania, grzebień (nie wiem, po co), kremów ze dwadzieścia, klapki, karta, telefon gdzieś tam na dnie, pareo, czapeczki, kartki do rysowania, rakieta, płynów ze trzy do dezynfekcji, świeczki na tort nawet się znalazły (syn Zielińskiej, Henryk kilka dni temu obchodził 6. urodziny - przyp. red.). Wspomnienie ostatniego tygodnia" - taki podpis Zielińska zamieściła pod fotografią pokazującą jej bagaż na plażę.

Reklama

Bliskich Zielińskiej ten widok zapewne nie dziwi. "Od studiów mam wśród znajomych ksywkę KOBIETA SIATKA. Nadała mi ją Jośka Liszowska na drugim roku studiów (aktorki poznały się na PWST w Krakowie - przyp. red.), patrząc, jak obładowana przychodzę codziennie na zajęcia. To jest silniejsze ode mnie. Serio. Nawet mąż poległ w swoich prośbach. Taka już jestem... zorganizowana" - przyznaje gwiazda.

Fani aktorki, komentując jej wpis, przypomnieli pewne polskie przysłowie - "Kto ze sobą nosi, nikogo nie prosi".

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Katarzyna Zielińska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy