Reklama

Katarzyna Glinka: Normalnie mnie roznosi

Katarzyna Glinka postanowiła wymienić schody w swoich czterech ścianach. Niestety okazało się, że nie wszystko poszło po jej myśli. O swoich problemach związanych z wyborem schodów opowiedziała na swoim Instagramie. "Normalnie mnie roznosi" - grzmi aktorka.

Katarzyna Glinka postanowiła wymienić schody w swoich czterech ścianach. Niestety okazało się, że nie wszystko poszło po jej myśli. O swoich problemach związanych z wyborem schodów opowiedziała na swoim Instagramie. "Normalnie mnie roznosi" - grzmi aktorka.
Katarzyna Glinka /Kurnikowski /AKPA

Katarzyna Glinka to aktorka znana głównie z serialu "Barwy azczęścia", w którym już od ponad 14 lat wciela się w rolę Kasi Górki. Gwiazda telewizji zdecydowała się na wykończenie swojego domu: jednym z jego etapów miała być wymiana schodów. Jednak nie wszystko poszło po jej myśli. Zdenerwował ją sam wybór ofert usługi wykonania stopni. Wściekła aktorka dała upust swoim emocjom na Instagramie.

"Jestem na etapie składania ofert rożnym firmom i przyznam, że szlag mnie trafia kiedy przychodzą propozycje kompletnie z d...!" - denerwowała się aktorka.

Reklama

Katarzyna Glinka zdenerwowała się na zbyt wygórowane traktowanie jej jak celebrytki i wyobrażanie sobie ogromnej fortuny, którą musi zarabiać, przez firmy usługowe. Oczywiście, nie do końca jest to prawdą. Aktorka chciała zamówić po prostu schody do swojego domu, po normalnej cenie.

"Otóż okazuje się, że jestem klasyczną przedstawicielką CELEBRYTY, który śpi na pieniądzach. Zarabia niczym w Hollywood: w domu klamki ma ze złota, generalnie nie pracuje i WSZYSTKO samo mu spada z nieba. NIE - nie posiadam 7-piętrowego pałacu. Tu chodzi o zwykły dom!"  - napisała.

Aktorka nie do końca zna ceny różnych usług, co często wykorzystują pazerne na dużą sumę pieniędzy od znanych osób firmy. Katarzyna Glinka wspomina także o tym na swoim Instagramie.

"Oczywiście nie ma pojęcia, ile co kosztuje. Dlatego każda dowolna wycena zrobiona przez firmę, która "złowi" takiego delikwenta ma tzw. ZŁOTE ŻNIWA - opowiada w internetowym serwisie.

"Mało tego: są firmy, które w swojej chciwości poszły o krok za daleko. Jedno z przedsiębiorstw zajmujących się wykonywaniem schodów zaproponowało aktorce kwotę... 100 tysięcy złotych za wykonanie podstopni" - opisała Glinka.

Rekordową wycenę dostałam od firmy, która chciała mi sprzedać schody - za wykonanie podstopni krzyknęli bagatela 100 tys. złotych  - przekazała szokującą informację.

Choć Katarzyna Glinka miała ogromny problem ze znalezieniem odpowiedniej firmy, która w uczciwej cenie wykona jej schody, to w końcu udało się znaleźć odpowiedniego usługodawcę. Aktorka również poinformowała o tym w swoim instagramowym poście.

Hubert Wiączkowski

RMF
Dowiedz się więcej na temat: Katarzyna Glinka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy