Kamil Pawełski: "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" punktem zwrotnym w karierze
Kamil Pawełski nie ukrywa, że udział w programie "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" wiąże się z silnymi emocjami, dużym stresem i ogromnym wysiłkiem. Wartością dodaną jest jednak możliwość doskonalenia warsztatu wokalno-aktorskiego i obycia ze sceną. Bloger najbardziej obawia się damskiego repertuaru i zmierzenia się z osobowością danej gwiazdy. Zapewnia też, że niezależnie od tego, jak potoczą się jego losy w "TTBZ", nadal będzie doskonalił swój wokal.
Kamil Pawelski wierzy, że udział w programie "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" będzie dla niego ciekawym doświadczeniem, a wręcz punktem zwrotnym w karierze zawodowej.
- Przyznam się szczerze, że niezmiernie się cieszę, że mogę być częścią składową 11. edycji programu "Twoja Twarz Brzmi Znajomo", ponieważ poza samym faktem, że jest to program niezwykle lubiany przez widzów, to mam takie poczucie, że będzie to dla mnie niezła szkoła wokalno-aktorska. To jest taką wartością dodatnią, której nie mógłbym sobie nigdzie kupić, nigdzie indziej załatwić. Jest to przygoda chyba jedna z największych w moim życiu - mówi agencji Newseria Kamil Pawelski.
Pawelski jest pod ogromnym wrażeniem rozmachu tej produkcji. Przyjmując zaproszenie do udziału w programie, nie spodziewał się jednak, że będzie go to kosztowało tyle wysiłku. Tempo pracy jest bardzo duże, a czasu na odpoczynek pozostaje niewiele. - Jest ogromna praca - i fizyczna, i psychiczna, jakkolwiek tego nie nazywać. Cały ten miks powoduje, że jest trochę zmęczenia materiału, a przecież mamy dopiero początek, ale z drugiej strony to podniecenie i ta cała otoczka programu powoduje, że cieszę się niezmiernie, że tu jestem - opowiada Pawelski.
Bloger podkreśla jednak, że nawet pomimo ogromnego zmęczenia trzeba wziąć się w garść, odnaleźć w sobie pokłady energii i skupić na tym, by jak najlepiej się zaprezentować jurorom oraz widzom. Niełatwym zadaniem jest nie tylko zmierzenie się z damskim repertuarem, lecz także odpowiednie nastawienie mentalne. Kiedy nie jest się zawodowym aktorem, niezwykle trudno jest dokładnie odwzorować gesty, ruchy czy sposób zachowania gwiazdy, którą ma się naśladować.
- Największą trudnością jest po prostu wejście w daną osobę i to jest kluczowe. Niezależnie, czy wchodzę w rolę kobiety czy w rolę mężczyzny, jest to dla mnie o tyle trudne, że nie jestem zawodowym aktorem. Należy też dużo zgłębić w kwestii tego, jaka jest historia powstawania danego utworu. Poza tym, tutaj muszę zapomnieć o tym, jak ja śpiewam, bardzo często muszę śpiewać nieemisyjnie. Jestem facetem z krwi i kości, a jeżeli np. mam rolę damską, to jednak wejście w damskie rejestry i spróbowanie znalezienia barwy damskiej jest dla mnie nie lada wyzwaniem - przyznaje Pawelski.
Kamil Pawelski wierzy, że dzięki programowi będzie mógł się zaprezentować widzom z nieznanej dotąd strony. - Charakteryzacja jest skomplikowana, bo średnio na jedną osobę trwa 4-5 godzin. Natomiast jak już jest nałożona, czyli cały ten silikon jest przyklejony na twarz, dodane są kilogramy, jeżeli jest taka potrzeba i założone są szpilki - jeżeli jest to osoba płci pięknej, to jednak to nie jest aż tak trudne, jak mi się wydawało - twierdzi Pawelski.
Kamil Pawelski od dzieciństwa śpiewał i grał na saksofonie. Muzyka od zawsze była jego największą pasją, jednak przez różnego rodzaju trudności, muzyczne marzenia musiał na wiele lat odłożyć na półkę. W 2018 roku zdecydował się wydać swój debiutancki album "Granice", z którego pochodzą single: "Waiting room", "Wisła" i "Plastikowy Spokój".