Kamil Durczok nie żyje. "Znakomity dziennikarz, wrażliwy człowiek"
Znakomity dziennikarz, wrażliwy człowiek, który nie zapominał o swoich śląskich korzeniach - tak zmarłego we wtorek dziennikarza Kamila Durczoka wspominają śląscy politycy i dziennikarze.
Kamil Durczok był reanimowany w nocy z poniedziałku na wtorek, jego życia nie udało się uratować - przekazała Interii rodzina dziennikarza. Durczok zmarł w szpitalu w Katowicach we wtorek nad ranem. Dziennikarz miał krwotok.
"Tragiczne wieści dotarły do nas o poranku... Zmarł Kamil Durczok, jeden z najlepszych polskich dziennikarzy, osoba, która zawsze troszczyła się o nasze śląskie sprawy w Warszawie. Redaktorze - spoczywaj w pokoju! Rodzinie i Bliskim Zmarłego składam wyrazy głębokiego współczucia" - napisał na swoim profilu na portalu społecznościowym prezydent Katowic Marcin Krupa.
"Mieliśmy okazję wielokrotnie rozmawiać. Zawsze interesował go Śląsk, jego problemy i rozwój. W swej pracy zawsze profesjonalny. Ostatni raz wymieniliśmy kilka zdań podczas Strajku Kobiet w Katowicach. Ubrany w bluzę z kapturem, twarz owinięta szalikiem i te słowa, że... już się pozbierał, że stanął na nogi i jest znowu gotów do pracy. Chciał się spotkać i znowu działać. Niestety niedane nam już będzie" - wspomina z kolei poseł, przewodniczący śląskiej PO i były marszałek województwa śląskiego Wojciech Saługa.
Poseł PiS Jerzy Polaczek podkreślił, że Kamil Durczok był inspiracją dla młodych ludzi podczas warsztatów prowadzonych przed laty w ramach projektu Centrum Kreowania Liderów Kuźnia. Zainicjowany przez posła projekt był adresowany do młodzieży zainteresowanej aktywnością w życiu publicznym. "Uczestnikiem pierwszej edycji był inny znany później dziennikarz i współpracownik Kamila Durczoka - Darek Kmiecik, który zginął z rodziną w wybuchu kamienicy w Katowicach" - zaznaczył.
"Dobrze wspominam zaangażowanie Kamila Durczoka w pracę z tymi młodymi ludźmi. Na pewno był bardzo utalentowanym dziennikarzem, silnie kojarzonym ze Śląskiem i Katowicami. Warto zmówić za niego krótką modlitwę" - dodał.
Wieloletni przyjaciel Kamila Durczoka, specjalizujący się w tematyce politycznej dziennikarz Witold Pustułka powiedział PAP, że zmarły do końca miał wiele pomysłów. Chciał je realizować w mediach społecznościowych, na których świetnie się znał.
"Od 30 lat byliśmy blisko, mieliśmy doskonały kontakt, często dzwonił witając mnie zawsze głosem telewizyjnej gwiazdy: witaj przyjacielu. Na zewnątrz prezentował się jako macho, w życiu prywatnym nie bardzo umiał tę maskę zdjąć, co mu chyba nie pomogło. Wewnątrz był wrażliwym człowiekiem. Był też naprawdę znakomitym dziennikarzem - nie tylko osobowością telewizyjną, dysponował też świetnym warsztatem pisarskim, a wiele razy czytałem jego teksty. Bardzo dużo czytał i był perfekcjonistą, zawsze świetnie przygotowanym do każdej rozmowy" - wspomina Witold Pustułka.
Za wrażliwego człowieka i przyjaciela uważa także Kamila Durczoka śląski dziennikarz telewizyjny Marek Czyż, który poznał go 32 lata temu, podczas studiów. "To był dobry kumpel, na którego można było liczyć. Starał się zawsze 'stawiać do pionu', ale też poświęcał swój czas i angażował się, żeby pomóc" - powiedział PAP.
"Kamil absolutnie, krańcowo nie tolerował przeciętności, która go drażniła. Wiedział, że można coś zrobić przyzwoicie i normalnie, ale dla niego to było za mało - zawsze liczyło się dla niego wielkie zaangażowanie, profesjonalizm, chciał być najlepszy, chciał być zawodowcem" - podkreślił Marek Czyż.
Czytaj więcej:
"Rolnik szuka żony": Niespodzianka! Kogo wybrała Kamila?
Po latach żałuje, że go "zabił". "Popełniłem wielki błąd"
Baby boom! Znana polska aktorka urodziła
Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film.