Reklama

Kacper z "rodzinki.pl" o świętach

- Bardzo lubię święta, bo nie ma lekcji, można za to spędzić fajnie czas z rodziną i dostaje się prezenty - mówi Mateusz Pawłowski, serialowy Kacperek z "rodzinki.pl".

Mateusz różni się od serialowego Kacperka - jest bardziej od niego odpowiedzialny i obowiązkowy. W szkole, do której chodzi Mateusz, atmosferę świąt czuć już od początku grudnia.

- Pani przygotowuje losy z nazwiskami wszystkich z naszej klasy, a potem robimy prezent świąteczny temu, kogo wylosujemy. Najlepsze są takie prezenty, które się zrobi samemu, a nie kupi - opowiada Mateusz Pawłowski.

Pomocny syn

W domu przygotowaniami do świąt Bożego Narodzenia zajmuje się mama Mateusza, pani Katarzyna Majchrzak-Pawłowska, ale syn bardzo chętnie pomaga jej w robieniu porządków i w... gotowaniu.

Reklama

- Czasem pomagam w kuchni i w sprzątaniu, ale głównie w ubieraniu choinki. Choinka u nas zawsze jest prawdziwa i stoi jeszcze bardzo długo po świętach - mówi 9-letni aktor.

Marzy mu się ferrari

Na wigilijnej wieczerzy, na którą Mateusz z rodzicami i siostrą wybiera się w tym roku do babci, spotka się cała jego rodzina. Będą dziadkowie, wujkowie i kuzyni... - Na pewno spotka się dziesięć osób. Albo nawet więcej! Najpierw wszyscy podzielimy się opłatkiem, potem zjemy kolację, a na koniec wreszcie będę mógł sprawdzić, co podłożył dla mnie pod choinkę Mikołaj.

Pytany, jaki prezent w tym roku sprawiłby mu największą radość, twierdzi, że jeszcze się nad tym nie zastanawiał.

- Jak będę już dorosły i zrobię prawo jazdy, to chciałbym dostać pod choinkę prawdziwy samochód, najlepiej ferrari - przyznaje z rozbrajającą szczerością.

Bez śniegu ani rusz

Spośród tradycyjnych potraw, jakie co roku pojawiają się na wigilijnym stole - a babcia i mama Mateusza dbają, by było ich zawsze dwanaście - serialowy Kacper Boski najbardziej lubi pierogi z kapustą. - Właściwie wszystko mi smakuje oprócz barszczu czerwonego. A w święta najchętniej jem bigos, który jest moim ulubionym daniem - twierdzi.

Po zjedzeniu kolacji, a przed rozpakowywaniem prezentów, Mateusz razem ze wszystkimi śpiewa kolędy. Która szczególnie mu się podoba? - Najfajniejsza jest "Przybieżeli do Betlejem pasterze" - bez zastanowienia podaje tytuł ulubionej kolędy.

Mateusz z niecierpliwością wypatrywać będzie w Wigilię pierwszej gwiazdki. - I śniegu! Bo jak spadnie go dużo, będzie można w święta pojeździć na nartach albo na sankach - mówi.

A.IM.

Tele Tydzień
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy