Julia Kamińska namiesza w "Na dobre i na złe"
Jeszcze kilka miesięcy Julia Kamińska, niezapomniana BrzydUla, temu miała niewiele pracy, ale karta się odwróciła. W serialu gra Zuzę, lekarkę i miłośniczkę mocnych wrażeń. Jej bohaterka ma romans z Przemkiem, który w końcu dowie się, że jest ojcem dziecka Oli!
Niedawno obchodziła pani urodziny. Czego sobie pani życzy z okazji swojego święta?
- Zawodowo życzę sobie jak najwięcej zróżnicowanych ról. Im bardziej interesujące, tym lepiej.
W "Na dobre i na złe" ma pani ciekawą rolę. Zuza to bardzo charakterystyczna postać.
- Takiej bohaterki jeszcze nie grałam. Lekarka-żołnierz z silnym charakterem, która chce pomagać ludziom podczas misji w krajach Trzeciego Świata, gdzie rozgrywają się konflikty zbrojne. Ona uwielbia adrenalinę - amputuje nogi, zszywa wnętrzności, walcząc o czyjeś życie w spartańskich warunkach. Takie wyzwania dodają jej skrzydeł. Doskonale czuje się też na motocyklu crossowym.
Na planie jeździła pani motocyklem?
- Nie mam prawa jazdy uprawniającego do prowadzenia motocykli i nigdy nimi nie jeździłam, trudno było mi grać osobę, która pasjonuje się tym całe życie. Mimo że tylko wsiadałam i zsiadałam z motocykla, udało mi się nawet raz przewrócić. Nic mi się nie stało, ale strachu się najadłam. Od tej pory scenarzyści zaczęli pisać sceny tak, że jeździmy tylko razem z Przemkiem (Marcin Rogacewicz). Jestem im za to wdzięczna.
Zuza poznała Przemka podczas szkolenia przed wyjazdem na misję. Spędzili ze sobą noc, co jeszcze się wydarzy?
- Mają romans. Część znajomych Przemka nie akceptuje Zuzy, ale on zaangażował się w tę relację, a to dla niej najważniejsze.
Spotkali się w złym momencie. Przemek niedługo zostanie ojcem.
- Zuza będzie przeżywać trudne chwile. Nagle Ola (Anna Karczmarczyk) stanie się najważniejsza, a ona spadnie na drugi plan.
Czy mimo to wyjadą na misję?
- Przemek odsunie się od Zuzy, ale to nie znaczy, że nie wiąże z nią przyszłości. Moja bohaterka ma nadzieję na szczęśliwe zakończenie, bo chyba naprawdę się zakochała. Nie chcę zdradzać, czy i kto wyjedzie na misję do Afryki. Mogę tylko wyjawić, że w wątku mojej bohaterki istotną rolę odegra Witek Latoszek, którego gra Bartek Opania.
Spotkaliście się na planie komedii "Wkręceni"?
- Nie mieliśmy razem scen. We "Wkręconych" gram pokojówkę mówiącą po niemiecku, to epizodyczna rola. Grałam m.in. z Piotrkiem Adamczykiem, filmowym Francesco. Było zabawnie.
Świetnie zna pani niemiecki. Uczyła Pani Piotra Adamczyka wymowy?
- Na planie był specjalista od niemieckiego, ale Piotr czasem mnie podpytywał. Niestety, z moją znajomością języka jest coraz gorzej, dużo zapomniałam.
Jakie ma pani plany zawodowe?
- Cały czas będę występować w spektaklach "Zorro", "Ostra jazda" i "Dwie połówki pomarańczy" oraz grać w serialu. Muszę także doprowadzić do końca mój autorski projekt. Stwierdziłam, że chcę sprawdzić się w innej dziedzinie i wyprodukowałam pilotażowy odcinek serialu młodzieżowego "Kapitan plandeka". Realizowałam ten projekt z grupą znajomych ze szkół filmowych. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.
Rozmawiał Kuba Zajkowski