Jerzy Grzechnik: Późna lekcja śpiewu
Gra główną rolę w musicalu "Metro", występuję też w nowej edycji "Twoja twarz brzmi znajomo". Trudno więc uwierzyć, że Jerzy Grzechnik zaczął uczyć się śpiewu dopiero w wieku 25 lat.
Grzechnika zawsze ciągnęło do muzyki. Jako dziecko lubił naśladować wokalistów, których oglądał w telewizji. Przez lata nie podejmował jednak żadnych działań, by rozwinąć swoją pasję. Fascynowała go też rysowanie komiksów. Porzucił jednak to hobby, gdy jego prace zostały skrytykowane.
"Wiedząc, że zawód artysty jest niepewny, zdecydowałem się studiować zarządzanie. Przez kilka lat wykonywałem pracę biurową - byłem w agencji tłumaczeniowej, konsultingowej, a także ministerstwie transportu. Jednocześnie nie do końca odnajdywałem się w tej rzeczywistości. W wieku 25 lat postanowiłem zrobić coś dla siebie i zapisałem się na lekcje śpiewu" - opowiada PAP Life Grzechnik.
W świecie artystycznym poczuł się jak ryba w wodzie. Uznał, że pójdzie w kierunku muzycznym i nie będzie dłużej "białym kołnierzykiem". "Uważam, że nie sposób jest żyć niezgodnie ze sobą. Jeśli człowiek czuje wewnętrznie, że jest artystą, to nie wytrzyma w biurze, po prostu nie ma szans, ja to wiem" - stwierdza śpiewający aktor.
Grzechnik wygrał pierwszy odcinek piątej edycji "Twoja twarz brzmi znajomo". Wcielił się w Adele i zaśpiewał jej przebój "Hello". W drugim odcinku przemienił się w Britney Spears - wykonując utwór "Oops! I did it again" uplasował się w połowie stawki.