Reklama

Jan Pospieszalski: "Warto rozmawiać" ma wrócić na antenę we wrześniu

12 lipca minęły trzy miesiące od zdjęcia z ramówki TVP programu Jana Pospieszalskiego 'Warto rozmawiać". Dziennikarz ujawnił na Facebooku, że być może program wróci na antenę we wrześniu.

12 lipca minęły trzy miesiące od zdjęcia z ramówki TVP programu Jana Pospieszalskiego 'Warto rozmawiać". Dziennikarz ujawnił na Facebooku, że być może program wróci na antenę we wrześniu.
Jan Pospieszalski wraca na antenę TVP? /Warto Rozmawiać /Facebook

Ostatnim wyemitowanym na antenie TVP odcinkiem "Warto rozmawiać" był ten z 12 kwietnia, którego tematem była walka rządu z pandemią.

"W rok po ogłoszeniu pandemii, kolejnych falach zarażeń statystyki pokazują, że szczepienia nie spowodowały oczekiwanego zatrzymania choroby, a polityka lockdownów, w tym także zamknięcie służby zdrowia, przynosi fatalne rezultaty" - zapowiadał tematykę odcinka Jan Pospieszalski, który zaprosił do "Warto rozmawiać" m.in. byłego wiceministra zdrowia dr. Zbigniewa Hałata, ordynatora oddziału zakaźnego w szpitalu w Dąbrowie Tarnowskiej - dr. Zbigniew Martyka  oraz prawnika Piotra Schramma.

Reklama

Po telewizyjnej emisji odcinka oburzenia nie kryła posłanka PiS Joanna Lichocka, domagając się reakcji Rady Mediów Narodowych. Lichocka zwróciła się także  o wyjaśnienie sprawy do prezesa TVP i przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.

Zastrzeżeniami wobec programu zajęła się Komisja Etyki TVP. Po przeprowadzonym postępowaniu wyjaśniającym orzekła, że w odcinku "Warto rozmawiać" z 12 kwietnia zostały naruszone zasady etyki dziennikarskiej obowiązujące w Telewizji Polskiej.

"W audycji zaprezentowano wyłącznie głosy krytyczne wobec podejmowanych działań w walce z pandemią. Dochowanie zasad rzetelności dziennikarskiej jest szczególne ważne w czasie, gdy ludzie walczą o zdrowie i życie i gdy tak wielu widzów, w oparciu o wiedzę z audycji telewizji publicznej może podejmować decyzje odnoszące się do własnego zdrowia, a w szczególności szczepień czy zachowania zasad profilaktyki" - brzmiała treść oświadczenia, zamieszczonego na stronie Centrum Informacji TVP.

Mimo iż "Warto rozmawiać" od tego czasu na próżno szukać w ramówce TVP, na facebookowej stronie programu wciąż pojawiają się aktualne materiały na temat pandemii: m.in. wywiady z lekarzami i ekspertami. "Pandemia COVID-19 uwidoczniła kryzys klasycznego dziennikarstwa, ale też uaktywniła wielu dziennikarzy obywatelskich, którzy w swej dociekliwości docierali do informacji nieobecnych w mediach głównego nurtu" - brzmiała zapowiedź jednej z rozmów Pospieszalskiego.

W najnowszym nagraniu na Facebooku "Warto rozmawiać" Pospieszalski, w formule odpowiedzi na listy od widzów, przyznał, że na własnej skórze doświadczył "blokady informacji". "Nasz program został zdjęty z anteny"- podkreślił, dodając że apel o przywrócenie "Warto rozmawiać" podpisało ponad 30 tysięcy ludzi.

"Podobno mamy wrócić we wrześniu. Mówię podobno, dlatego że prezes Jacek Kurski kilkakrotnie zmieniał zdanie. Teraz podobno napisał odręczną notatkę na jednym z pism, które producent programu wystosował do zarządu [TVP]. Mamy wracać od września. Niestety, żadne inne działania, żadne inne konkretne decyzje nie przybliżają naszego pojawienia się na antenie. (...) Czekamy na konkrety. Miejmy nadzieję, że we wrześniu program wróci" - zapowiedział Pospieszalski.

"Warto rozmawiać" było już w przeszłości krytykowane, m.in. przez szefa Rady Mediów Narodowych, Krzysztofa Czabańskiego. W 2017 roku żądał on od TVP wyjaśnień ws. programu "Warto rozmawiać" w sprawie odcinka dotyczącego nowelizacji ustawy o ochronie praw zwierząt. Według niego został on został "zmanipulowany" na rzecz hodowców norek. 

Czabański napisał na Twitterze: "Otóż, tak rozmawiać nie warto. Program zmanipulowany przez prowadzącego na rzecz lobbystów hodowców norek. To widać, to czuć". Dodał, że poprosi prezesa TVP Jacka Kurskiego o wyjaśnienia. "Tak nie może wyglądać debata publiczna" - podkreślił.

Jak podała IAR, w wypowiedzi dla Polskiego Radia Czabański ocenił, że w jego opinii tak zmanipulowany program nie powinien mieć miejsca w mediach publicznych. "Ten program był moim zdaniem skandaliczny, dlatego że prowadzący program z powodów bliżej mi nieznanych postanowił prowadzić go na rzecz hodowców norek. To jest pseudodebata" - powiedział Czabański. Dodał, że czuje się zawiedziony sposobem prowadzenia programu przez Jana Pospieszalskiego.

Jan Pospieszalski był już na cenzurowanym w TVP przy okazji swego poprzedniego programu publicystycznego "Bliżej".

Program został zdjęty z ramówki TVP w styczniu 2014. Władze TVP nie zgodziły się wtedy na to, aby gościem był publicysta Jacek Karnowski. Do wizyty Karnowskiego w "Bliżej" dojść miało dwa dni po pogrzebie Andrzeja Turskiego. Miesiąc wcześniej należący do braci Karnowskich portal wpolityce.pl napisał, że Turski nie poprowadził "Panoramy" 30 listopada 2013, bo był pijany. TVP wydała wówczas oświadczenie, że prawdziwym powodem absencji Turskiego był pogarszający się stan zdrowia.

W maju 2015 Telewizja Polska znów zawiesiła program Pospieszalskiego. Jego gościem miał być wtedy Paweł Kukiz. W poprzedzającym go odcinku, którego gośćmi byli: prof. Wojciech Łukowski z Instytutu Nauk Politycznych UW oraz prof. dr hab. Andrzej Zybertowicz z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, pojawił się sondaż dotyczący wyborów prezydenckich. Widzowie zostali w nim zapytani, czy poprą kandydata popieranego przez WSI. Ankieta wzbudziła zainteresowanie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, która zwróciła się do TVP z prośbą o udostępnienie nagrania programu.

W głównym wydaniu "Wiadomości" TVP przeprosiła za program Pospieszalskiego, który - jak podkreślono - "wykorzystano do naruszającego zasadę rzetelności dziennikarskiej ataku na prezydenta Bronisława Komorowskiego".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Jan Pospieszalski | TVP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy