Reklama

Jan Jankowski: Ulubieniec kilku milionów Polek

Przed laty złamał wiele serc. Dla miłości był gotów skoczyć w ogień. A zakochiwał się... dość często.

Zawsze, kiedy pojawia się na ekranie, wywołuje westchnienia wielu kobiet. Jan Jankowski (52 l.) od samego początku swojej aktorskiej drogi w nieprawdopodobny sposób czaruje spojrzeniem. Nie dało się tego nie zauważyć, gdy w 1984 roku debiutował w filmie "To tylko rock" u boku Krystyny Jandy. Już wtedy podbił serca damskiej części publiczności. A gdy cztery lata później zaczął grać rolę Pawła Hanisza w pierwszej polskiej telenoweli "W labiryncie", stał się ulubieńcem kilku milionów Polek.

- Pamiętam te czasy. Byliśmy pierwszymi, którzy wprowadzali telenowelę na polski rynek. To były czasy, kiedy telewizja miała tylko dwa programy. Popularność była ogromna, co dawało się odczuć na każdym kroku. Z Piotrkiem Skargą, idąc ulicą, na każdym rogu byliśmy jak misie, z którymi trzeba było zrobić sobie zdjęcie. Miłe to było... - wspomina aktor.

Reklama

Pan Jan bardzo dobrze wspomina ten czas. Także dlatego, że wtedy aktorzy mieli dla siebie więcej czasu. Nie pędzili tak jak dziś. - A na planie panowała cudowna atmosfera, m.in. dzięki Markowi Kondratowi, który ma znakomite poczucie humoru - opowiada o tamtych dniach z uśmiechem.

Jednak pan Jan w pewnym momencie zrezygnował z pracy w serialu. Co było tego powodem? Okazuje się, że kobieta, a właściwie - kobiety. Bo nie da się ukryć, że aktor złamał niejedno serce.

Na planie serialu "W labiryncie" spotykał się ze swoją miłością Renatą Pękul. Jednak wówczas ich drogi już się rozchodziły... W tym samym czasie aktor poznał bowiem w Trójmieście Hannę, która była krupierką. Zakochał się. Oczywiście z wzajemnością. Przez blisko dziesięć lat byli razem i mieszkali w Sopocie. - Trudno było żyć w Trójmieście i pracować w Warszawie. Tym bardziej, że zarabiałem tyle, ile musiałem wydawać na dojazdy. W końcu odszedłem z serialu - wspomina aktor.

Jednak z czasem pan Jan miał coraz więcej pracy w Warszawie. Bardzo czasochłonne okazały się próby do musicalu "Metro". W domu bywał gościem. A na dodatek w pracy poznał piękną brunetkę Małgorzatę Kosik. Znów się zakochał. Dla tej miłości porzucił dotychczasowe życie w Sopocie i związał z młodziutką wokalistką. Jednak po kilku latach również i to uczucie się wypaliło.

Pan Jan, na planie serialu "Radio Romans", spotkał Małgorzatę Biniek. - Zupełnie stracił dla niej głowę. Zmienił się. Nagle zapragnął być mężem i ojcem - opowiada o tamtej miłości kolega aktora. I tak się stało. Wzięli ślub, a na świecie pojawili się ich dwaj synowie: Marcin (13 l.) i Michał (11 l.). Pan Jan dużo pracował, zarabiał na rodzinę, a ukochana zajmowała się domem i dziećmi. Razem przeżyli ponad 10 lat.

W końcu i ta miłość miała swój kres. Serce pana Jana przez jakiś czas odpoczywało, ale dziś znów bije mocniej. Aktor znowu jest szczęśliwie zakochany. Wciąż pielęgnuje tę miłość, choć... czasu ma niewiele. Jest bardzo zapracowany. Dużo gra w teatrze. Ponadto zajmuje się uczeniem młodych adeptów sztuki aktorskiej w szkole Bogusława Lindy i Macieja Ślesickiego. Znajomi mówią, że jako pedagog jest uwielbiany, szczególnie... przez studentki.

Joanna Maj

Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana telewizji w jednym miejscu!

Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!

Świat & Ludzie
Dowiedz się więcej na temat: Jan Jankowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama