Reklama

Jak się cieszy, to pełną piersią

Tak jak z poprzednim dzieciaczkiem, teraz też w sposób naturalny i powolutku będę wracać do aktywności zawodowej - mówiła Joanna Liszowska we wrześniu, kiedy przyjechała na nagranie "Got to dance". Twierdziła, że czuje się bardziej na wakacjach niż w pracy. Teraz jednak wir zawodowych zobowiązań wciągnął ją już całkowicie.

22 listopada aktorka wzięła udział w finale wspomnianego tanecznego show, a już za kilka dni rozpoczyna zdjęcia do trzeciego sezonu "Przyjaciółek". Dla twórców serialu będzie to spore wyzwanie, ponieważ trzy z czterech głównych bohaterek pojawią się na planie z maleńkimi dziećmi. Joannie Liszowskiej będą towarzyszyć córeczki 2,5-letnia Emma i 3-miesięczna Stella, Małgorzata Socha pojawi się z 3-miesięczną Zosią, a Anita Sokołowska z 4-miesięcznym Antosiem. Niezły żłobek!

Obecność dzieci w garderobie to był podstawowy warunek, jaki serialowa Patrycja postawiła producentom serialu. Kiedy oczekiwała narodzin starszej córki, wyjechała do Szwecji dwa i pół miesiąca przed porodem. Do kraju wróciła, gdy Emma miała cztery miesiące. - Wcześniej nie miałam takiej potrzeby - mówiła. Z młodszą córką też chce spędzać jak najwięcej czasu.

Reklama

Jaką mamą jest aktorka? - O to trzeba będzie zapytać za parę lat, i to nie mnie - mówi ze śmiechem. Stara się wychowywać swoje córki według zasady, którą usłyszała w Szwecji: rodzice powinni być z dziećmi, a nie dla dzieci.

- Staram się w miarę normalnie funkcjonować, nie być nadopiekuńcza - twierdzi. - To mały człowieczek, który sam musi odkrywać świat - dodaje. Nie zapomina jednak o sobie, o swoich pasjach i przyjemnościach. - To, że zostałam żoną i matką, nie zmienia faktu, że jestem tą samą osobą, co wcześniej, mam tę samą energię i chęć poznawania nowych rzeczy - przekonuje. - Najlepsza mama to mama szczęśliwa - podkreśla.

Tak jak z radością przyjmuje propozycje zawodowe, tak samo nie odmawia sobie przyjemności prowadzenia samochodu. - Dzień bez samochodu jest dla mnie dniem straconym - lubi powtarzać. Innym "konikiem" Joanny Liszowskiej są perfumy. - Mam fioła na ich punkcie. Każdego dnia używam innych, to zależy od nastroju i okazji - przyznaje.

Zrezygnowała z nich tylko w pierwszych tygodniach po urodzeniu dziecka. - Zapachu dziecka z niczym nie da się porównać. Dla mnie to zapach miłości absolutnej - mówi z czułością. Bo rodzina jest dla niej najważniejsza. Z mężem, szwedzkim milionerem, mieszkają w pięknej willi nad morzem, 50 km od Göteborga. Ma tam ciszę, spokój i... miłość. To jej azyl, w którym czuje się najszczęśliwsza.

Marzena Juraczko

Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana telewizji w jednym miejscu!

Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!

TV14
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy