Jacek Kurski odpowiada Gildii Reżyserów Polskich
Prezes TVP - Jacek Kurski - odpowiedział Gildii Reżyserów Polskich zarzucającej Telewizji Polskiej "rażącą manipulację" w związku z emisją filmu "Ida". "Telewizja Polska pod moim kierownictwem ceni sobie pluralizm opinii i poglądów" - napisał Kurski.
"Nikt w TVP nie kwestionuje prawa artysty do subiektywnej, a nawet stronniczej interpretacji rzeczywistości, ważnych procesów społecznych czy wydarzeń historycznych. Na tym polega wolność twórcza. Jednocześnie nikt nie może zakazywać polemiki z tym subiektywnym punktem widzenia. Na tym polega wolność odbioru sztuki. Telewizja Polska w żadnym stopniu nie ingeruje w treść, ani w integralność dzieła, natomiast może je opatrzyć komentarzem pozwalającym zniuansować perspektywę w jakiej widz postrzega film" - Jacek Kurski zaprzeczył, jakoby komentarz przed emisja filmu "Ida" skażony był " ideologiczną interpretacją".
"Wyraźnie oddzielony był od filmu tyłówką i znakiem copyright 2016. Telewizja Polska decydując się na wyświetlenie ww. filmu (dzieła równie wybitnego co i kontrowersyjnego, w dodatku budzącego od dwóch lat sprzeciw części opinii publicznej) miała, jako nadawca publiczny, obowiązek przedstawić kontekst prawdy historycznej, w jakim rozgrywa się akcja 'Idy'" - wyjaśnił Kurski.
Przypomnijmy, że 44 członków Gildii Reżyserów Polskich, którzy podpisali się pod protestem, wyraziło również zaskoczenie doborem zaproszonych do TVP gości, mających wprowadzić widzów w tematykę "Idy". Według nich tylko jeden z nich, Krzysztof Kłopotowski, zawodowo zajmuje się kinem.
"Pozostali, Piotr Gursztyn z TVP Historia oraz Maciej Świrski z Reduty Dobrego Imienia, nie mają żadnych kompetencji ani autorytetu, które pozwalałyby obsadzić ich w roli komentatorów dzieła sztuki. Wygłoszone przez nich, w przewadze negatywne, aroganckie komentarze, takie jak: 'Nie można robić katharsis wbrew narodowi', obnażyły tylko brak tych kompetencji" - poskarżyli się twórcy.
Filmowcy zwrócili uwagę na "rażącą manipulację", jakiej dopuściła się TVP, "nie tylko ideologicznie odczytując wyłącznie jedną z wielu warstw filmu, ukazując tym samym jego treść w kłamliwy sposób, ale także emitując przed nim plansze, o które apelowała przeszło rok temu Reduta Dobrego Imienia, a na których umieszczenie nie zgodzili się w dystrybucji kinowej producenci filmu czuwający nad niepodważalnym prawem reżysera do decyzji o ostatecznym kształcie jego dzieła".
"Takie postępowanie świadczy nie tylko o braku szacunku do twórców filmu, ale również do widzów, pozbawianych w ten sposób możliwości samodzielnej interpretacji przedstawianego im dzieła. To wyraz braku wiary nadawcy w wrażliwość i inteligencję odbiorców, naruszenie dobrego obyczaju i jaskrawy przykład praktyk manipulacyjno-propagandowych, które wykraczają poza wszelkie standardy demokratycznych mediów" - oświadczyli twórcy.
Jacek Kurski zaprosił przedstawicieli Gildii Reżyserów Polskich na spotkanie w Telewizji Polskiej. "Wierzę, że znajdziemy razem niejedną płaszczyznę porozumienia"- napisał prezes TVP.