Reklama

Jacek Borkowski: Więcej kobiet niż włosów na głowie

Po burzliwych latach odnalazł swoją spokojną przystań.

Kiedy Jacek Borkowski (54 l.) skończył 50 lat, zrobił bilans zysków i strat. Za sukces uznaje to, że skończył warszawską PWST i udało mu się wytrwać w zawodzie. Jest popularnym aktorem. Nie znaczy to jednak, że nie miał porażek. Jednak każdą z nich pan Jacek starał się przekuć w sukces.

- Żadna porażka nie spowodowała, że wpadłem w depresję, przestałem robić to, co robię. Wielokrotnie słyszałem, że jestem beznadziejny, ale mówiono też, że jestem fantastyczny... I to się równoważyło - opowiada.

Pan Jacek przyznaje też, że do tzw. kariery ma coraz większy dystans. - Agresywnie walczyć o angaż, wielką rolę? Mnie takie rzeczy bawią. Przecież Warszawa to nie Hollywood. Już od 16 lat gram w serialu "Klan" i rola Piotra Rafalskiego przyniosła mi większą rozpoznawalność niż wszystkie role teatralne. Do tego występuję na estradzie i nagrywam właśnie płytę... Jestem szczęśliwym człowiekiem - wyznaje.

Reklama

Ale nie zawsze tak było. Wielokrotnie czekał na telefon z propozycją roli, a ten nie dzwonił. O pracę zawsze musiał walczyć, choć ta walka przychodziła mu z łatwością, bo nie jest typem człowieka, który bezczynnie czeka na to, co los ofiaruje mu w darze. Szybko więc znalazł dla siebie plan B. Postanowił zostać profesjonalnym konferansjerem. I dziś przyznaje, że świetnie odnajduje się w roli wodzireja i gospodarza różnych imprez firmowych.

Dzięki temu znakomicie poradził sobie z wieloma kryzysami... w finansach. Dużo gorzej natomiast radził sobie z kryzysami w życiu prywatnym. A wszystko przez kochliwość aktora. - Miałem w życiu więcej kobiet niż włosów na głowie - wyznaje bez ogródek.

Pierwsze małżeństwo pana Jacka trwało zaledwie kilka miesięcy. Nie wiadomo, czy powodem rozstania była Katarzyna - wówczas nowa miłość aktora. Pewne jest to, że pierwsza żona, dziś na stałe mieszkająca za granicą, jako główny powód w pozwie rozwodowym podała zdradę...

Był to tak silny argument, że otrzymała nie tylko rozwód, ale także unieważnienie małżeństwa. A Katarzyna, dla której stracił głowę, została jego drugą żoną.

Przeżyli razem ponad 20 lat. Wydawało się, że nic nie zagraża ich szczęściu. Aż pewnego dnia pan Jacek poznał atrakcyjną blondynkę, Magdalenę Gotowiecką. Spotkali się w toruńskiej restauracji i od tamtej pory nie myśleli już o niczym innym, tylko o wspólnej przyszłości. Aktor postanowił rozstać się z Katarzyną. Rozwód był bardzo trudny, trwał latami. Aktor chciał, by żona nie miała poczucia krzywdy, także ze względu na ich córkę Karolinę (30), która była oczkiem w głowie tatusia.

Dzisiaj Karolina ma dobre relacje z kolejną żoną aktora i jego dziećmi z tego związku: Jackiem (10 l.) i Magdą (7 l.). Z tatą łączy ją miłość do aktorstwa (które na razie zarzuciła) i słabość do starych samochodów. Aktor ma ich całą kolekcję. Cieszy się, że córka pomaga mu w wolnych chwilach zajmować się jego skarbami. Jest też bardzo dumny, bo ostatnio także syn zaczął przejawiać coraz większe zainteresowanie zabytkowymi samochodami.

Pan Jacek przyznaje, że tej pasji nigdy nie porzuci i zapewnia, że swojej żony i tego życia, jakie teraz wiedzie - też nie zostawi. Bo ono daje mu energię do nowych wyzwań.

Beata Maj

Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana telewizji w jednym miejscu!

Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!

Świat & Ludzie
Dowiedz się więcej na temat: Jacek Borkowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy