Reklama

Ibisz zimna się nie boi

Gwiazdom występującym na plenerowych imprezach sylwestrowych niestraszny jest nawet mróz dochodzący do -15 st. C. "To, jaka jest temperatura, nie ma znaczenia. Dla mnie liczy się tylko to, by ludzie się świetnie bawili" - mówi Krzysztof Ibisz.

"Kiedyś 'Fakt' zamieścił na pierwszej stronie mój rysunek i artykuł, że wystąpię w sylwestra w ogrzewanych kalesonach. Na rysunku miałem białe majtki obwiązane drutem, które podłączone były do kontaktu" - gdy Krzysztof Ibisz opowiada tę anegdotę, nie może powstrzymać śmiechu.

Wydaje się, że podczas najbliższego Sylwestra Polsatu w Gdyni doświadczony konferansjer nie będzie musiał zakładać elektrycznej bielizny. Według przewidywań synoptyków, w ostatnią noc roku dużego mrozu raczej nie będzie. Zresztą, jak mówi Ibisz: "To, jaka jest temperatura nie ma znaczenia. Dla mnie liczy się tylko to, by ludzie się świetnie bawili".

Reklama

Prezenterowi zdarzyło się nawet występować przy -15 st. C. Musiał dygotać wtedy z zimna, skoro, jak przyznaje, nie lubi dodatkowej bielizny, ani noszenia płaszcza lub kurtki, gdy prowadzi koncert.

"Uważam, że jest to taki czas, kiedy trzeba być ubranym estradowo i dać z siebie wszystko" - podkreśla Ibisz. "Tak naprawdę w zawodzie artystycznym, co by nie mówić, trzeba mieć końskie zdrowie" - dodaje.

Zgadza się z nim Maciej Dowbor, który w Gdyni będzie wspierał go w obowiązkach konferansjerskich. "Zawsze mam wrażenie, że jak się rano obudzę po imprezie sylwestrowej, będę mieć zapalenie płuc. Jakimś cudem jeszcze nigdy nie byłem chory" - mówi Dowbor.

Tak jak jego starszy kolega, na scenie lubi występować w lekkim stroju - garniturze czy smokingu. "Próbowałem stosować specjalną bieliznę, ale strasznie krępowała moje ruchy i czułem się niekomfortowo. Po prostu zawsze mam nadzieję, że jakoś przetrwam noc" - twierdzi Dowbor.

Gwiazdy koncertów sylwestrowych mogą za kulisami ratować się ciepłymi napojami lub zakładać grube kożuchy. Raz Dowborowi zdarzyło się, że ogrzewał się w... samochodzie-chłodziarce, który sprowadzili organizatorzy imprezy. "Taka chłodziarka trzyma temperaturę. Ustawiono w niej konwektory, dzięki czemu zamiast mrozu mieliśmy 10 stopni powyżej zera" - wspomina.

Kolejny Sylwester Polsatu z udziałem m.in. Dowbora i Ibisza odbędzie się na gdyńskim Skwerze Kościuszki na rekordowo wielkiej scenie liczącej 2 tys. metrów kwadratowych. Umieszczona na niej scenografia ma sięgać niemal szóstego piętra. Przy realizacji telewizyjnej pracować będzie 20 kamer, a z lotu ptaka sylwestra pokaże śmigłowiec - Newscopter. Aby wszystko działało jak należy, organizatorzy w kilka godzin zużyją tyle prądu, ile potrzebuje średniej wielkości miasto.

Telewidzów oglądających Sylwestra w Polsacie czeka wędrówka przez muzykę kilku pokoleń. Z jednej strony przeboje świętującego pół wieku na scenie Krzysztofa Krawczyka, a także Budki Suflera, która liczy sobie 40 lat. Z drugiej strony "młodzi gniewni" - Donatan, Lemon, Sylwia Grzeszczak czy Margaret.

Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana telewizji w jednym miejscu!

Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy