"House of Cards": Ostatni sezon będzie krótszy
Platforma streamingowa Netflix poinformowała w poniedziałek, że prace nad ostatnim, szóstym sezonem serialu "House of Cards" ruszą na początku przyszłego roku. Potwierdzono też, że w finalnej serii, który składał się będzie tylko z ośmiu odcinków, nie zagra Kevin Spacey, oskarżony o napastowanie nieletniego.
Decyzja ogłoszona na konferencji prasowej przez Teda Sarandosa, dyrektora ds. treści w Netflixie, kończy okres niepewności, który rozpoczął się, gdy firma Media Rights Capital w listopadzie wstrzymała produkcję po oskarżeniach wobec Spaceya.
Na poniedziałkowej konferencji Netflix potwierdził też, że Spacey nie pojawi się w ostatnim sezonie.
58-letni Spacey, który w "House of Cards" gra makiawelicznego polityka Franka Underwooda, został przez kilka osób oskarżony o napastowanie seksualne. Jedna z nich, aktor Anthony Rapp, twierdzi, że Spacey czynił mu awanse seksualne w 1986 roku, gdy Rapp miał zaledwie 14 lat, a Spacey 26.
Według źródeł, na które powołuje się branżowy magazyn "The Hollywood Reporter", zanim pod koniec października Rapp publicznie oskarżył Spaceya, zakończona była już produkcja dwóch pierwszych odcinków i zaczęto prace nad trzecim. Szósty sezon pierwotnie miał się składać z 13 odcinków.
"THR" zauważa, że napisanie finalnego sezonu bez udziału Spaceya "jest do pomyślenia", skoro w powieści Michaela Dobbsa, która zainspirowała twórców serialu, postać Franka Underwooda umiera.
Już w listopadzie inny branżowy magazyn "Variety" informował, że producenci "House of Cards" rozważają jako wyjście z sytuacji pozbycie się postaci Underwooda i skupienie się na jego żonie Claire.
"House of Cards" to pierwszy serial zrealizowany na zamówienie Netflixa. Serial, którego premiera odbyła się w 2013 roku, zapewnił Netflixowi pozycję na prestiżowym rynku dostawców produkcji telewizyjnych wysokiej jakości, obok m.in. HBO. Dotychczas "House of Cards" zdobył 46 nominacji do nagród Emmy i sześć statuetek.