Reklama

Gwiazda "Bridgertonów" utarła nosa Kim Kardashian

Kim Kardashian - celebrytka, którą na Twitterze obserwuje 68,7 milionów internautów, zadała pytanie, czy powinna wieczorem zacząć oglądać "Bridgertonów" nadawanych na platformie Netflix. Odpowiedziała jej m.in. Nicola Coughlan, która we wspomnianym serialu wcieliła się w romantyczną outsiderkę, Penelope Featherington.

Kim Kardashian - celebrytka, którą na Twitterze obserwuje 68,7 milionów internautów, zadała pytanie, czy powinna wieczorem zacząć oglądać "Bridgertonów" nadawanych na platformie Netflix. Odpowiedziała jej m.in. Nicola Coughlan, która we wspomnianym serialu wcieliła się w romantyczną outsiderkę, Penelope Featherington.
Nicola Coughlan w scenie z serialu "Bridgertonowie" /materiały prasowe

Kim Kardiashian na swoje pytanie otrzymała... ponad sześć tysięcy odpowiedzi. Niektórzy internauci przestrzegali ją, że "Bridgertonowie" przekłamują historię, udając, że 200 lat temu w Anglii nie było problemu rasizmu. Zdecydowana większość zachęcała jednak Kim do obejrzenia serialu lub wyrażała zdziwienie, że jeszcze tego nie zrobiła. Internauci radzili jej też, żeby się pospieszyła, bo już ogłoszono, że będzie drugi sezon.

Reklama


Nicola Coughlan odpisała na pytanie Kim Kardiashian krótko: "Jestem stronnicza, ale tak". Przy czym trzeba przyznać, że akurat ona zagrała w tym serialu znakomicie. Jej bohaterka jest zakompleksiona z racji tego, że nie uchodzi za atrakcyjną w oczach kawalerów szukających sobie żon (przypomnijmy: akcja pierwszego sezonu dzieje się w roku 1813). Pozostaje niezwykle ciepła, choć stać ją też na cięte riposty. Ma romantyczną naturę, ale żyje w rodzinie, którą dałoby się z grubsza określić jako... brytyjskich Dulskich.

O tym, jak dostała tę rolę, Nicola Coughlan opowiedziała wcześniej w wywiadzie dla "Variety". "Miałam zaledwie kilka dni na przygotowanie się do pierwszego przesłuchania, nie było czasu, żeby przeczytać choć jedną książkę (powieści autorstwa Julii Quinn, na kanwie których powstaje serial, przyp. red.). "Pomyślałam: "Jeśli zadzwonią drugi raz, to przeczytam je wszystkie". Ale tak się nie stało, dostałam pracę od razu".

Aktorka wyjaśniła, że mimo to zagłębiła się w lektury, by jak najwięcej dowiedzieć się o swojej postaci. Dodała też, że dopiero gdy weszła na fora dyskusyjne fanów książek Julii Quinn, zorientowała się, że Penelope jest naprawdę ważną personą, a przy tym niezwykle bliską sercom czytelników.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Kim Kardashian | Bridgertonowie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy