Reklama

"Gra o tron": Kręcenie sceny tortur trwało 10 godzin

„Gra o tron” to jeden z najpopularniejszych seriali stacji HBO w historii, o którym było głośno m.in. z powodu prezentowanej tam przemocy. Temat ten pozostaje aktualny nawet wiele miesięcy po finale serialu. Tym razem występujące w tej produkcji Lena Headey i Hannah Waddingham wróciły pamięcią do niesławnej sceny tortur przez podtapianie. Obie są zgodne, że kręcenie jej było traumatycznym przeżyciem.

„Gra o tron” to jeden z najpopularniejszych seriali stacji HBO w historii, o którym było głośno m.in. z powodu prezentowanej tam przemocy. Temat ten pozostaje aktualny nawet wiele miesięcy po finale serialu. Tym razem występujące w tej produkcji Lena Headey i Hannah Waddingham wróciły pamięcią do niesławnej sceny tortur przez podtapianie. Obie są zgodne, że kręcenie jej było traumatycznym przeżyciem.
Hannah Waddingham i Lena Headey w pamiętnej scenie w serialu "Gra o tron" /HBO / Zuma Press /Agencja FORUM

Lena Headey i Hannah Waddingham w serialu "Gra o tron" wcielały się w postaci Cersei Lannister i Unelli. To właśnie Unella poprowadziła Cersei w trakcie jej tzw. marszu wstydu nago ulicami Królewskiej Przystani. Gdy nadarzyła się okazja do zemsty, Cersei skwapliwie z niej skorzystała, podtapiając Unellę winem. Jak wcześniej wspominała Waddingham, kręcenie tej sceny trwało 10 godzin i "poza porodem było najgorszym dniem w jej życiu". Teraz, razem z Headey, wróciły do tego momentu w rozmowie z magazynem "Entertainment Weekly".

"Gra o tron": 10 godzin tortur

"Widzowie zawsze są w szoku, gdy dowiadują się, że było to kręcone naprawdę, bez korzystania z efektów komputerowych. Jak już mówiłam, dla nas obu kręcenie tego było niekomfortowe, ale wiedziałyśmy, że przecież nikt w trakcie tych tortur nie zginie, więc po prostu je zagrałyśmy" - wyznała Waddingham, którą obecnie można oglądać w popularnym serialu platformy streamingowej Apple TV+ "Ted Lasso".

"Dla ciebie ta scena na pewno było horrendalna. Ktoś mnie kiedyś o nią spytał i odparłam, że jako aktorzy możemy wybrać, czy mamy jakieś granice, czy ich nie mamy. Bardziej ekscytujący jest oczywiście brak takich granic. Kiedy jednak przez dziesięć godzin jesteś przywiązana i torturowana, to sprawia, że ja również czułam się horrendalnie" - wspomina Headey.

Reklama

"Gra o tron": Kulisy realizacji sceny nagiego marszu

Obie sceny - marszu wstydu i podtapiania - dały jednak zdaniem Waddingham niespodziewany efekt.

"Muszę powiedzieć, że te traumatyczne doświadczenia, również twojego nagiego marszu ulicami (scena marszu wstydu została nakręcona przy wykorzystaniu efektów komputerowych, twarz Headey nałożono na nagie ciało dublerki), sprawiły, że bardzo się ze sobą zżyłyśmy. Wcześniej byłam bardzo zdenerwowana, dołączając do ciebie do obsady. Byłaś królową wszystkich dam, a ja byłam zwykłą szlachcianką, która dziewięć tygodni wcześniej urodziła dziecko" - zakończyła serialowa Unella.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Lena Headey | Hannah Waddingham | Gra o tron
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy